Ostatni nasz słoweński wypad przeznaczyliśmy na zwiedzanie
najsłynniejszej w Europie jaskini Postojna oraz wizytę w okolicach zamku
Predjamski Grad.
Postojna to jaskinia-monstrum, w której znajduje się ok. 21
km przepięknych korytarzy, pojedynczych sal, czy wnęk najeżonych naciekowymi
tworami skalnymi. Do zwiedzania oddanych zostało 5 km trasy, z której sporą
część pokonuje się specjalnie wybudowaną dla turystów kolejką. Pierwsze odcinki
szyn zostały oddane do użytku jeszcze w XIX wieku. Już wtedy bowiem odkryto
niecodzienność tego miejsca, zamieniając cud natury w miejsce do zwiedzania. Trzeba
przyznać, że pomimo komercyjnego nastawienia jaskinia Postojna do dzisiaj
pozostała siedliskiem wielu dziesiątków gatunków zwierząt, z których
najbardziej znany to odmieniec jaskiniowy – płaz przypominający węża, pozbawiony
pigmentu, o długości ok. 30 cm (eksponowany w specjalnym akwarium). Sama
jaskinia powstawała przez miliony lat za sprawą płynącej przez górotwór rzece
Pivce. Specyficzny klimat i duża wilgotność sprawiły, że mamy do czynienia z różnorodną
szatą naciekową i nawarstwieniem komór, korytarzy i sal. Najpiękniejsze z nich
otrzymały swoje nazwy: Kalwaria, Sala Zimowa, Sala Koncertowa. Jest tu też
wybudowany specjalnie na potrzeby turystów Most Rosyjski.
Jeśli chodzi o informacje praktyczne, niestety, jaskinia
Postojna to od wielu dziesiątków lat maszynka do zarabiania pieniędzy. Dość
powiedzieć, że w chwili otwarcia jaskini, jeszcze w XIX wieku, wstęp był tak
drogi, że stać na niego było tylko naprawdę bogatych. Do dzisiaj coś z tamtych
czasów pozostało: pierwszą opłatę wnosimy już na parkingu – 4 euro od samochodu.
Następnie mamy do wyboru kilka opcji biletowych: możemy odwiedzić samą jaskinię
albo w pakiecie wykupić dostęp do sal wystawowych oraz Predjamskiego Gradu. Bilet
do jaskini kosztuje 22,9 euro od osoby. Dodatkowo możemy wypożyczyć przewodnik
audio w języku polskim, za kilka euro. Zanim wejdziemy do środka po drodze
miniemy stoiska z pamiątkami, ekologicznymi produktami i kilka barów, gdzie możemy
zostawić kolejne euro. Trzeba przyznać, że pomimo tysięcy ludzi, jakie
codziennie odwiedzają jaskinię zakup biletu, formowanie wycieczki i odjazd
kolejką idzie naprawdę sprawnie.
I wreszcie na półtorej godziny wchodzimy do środka.
Niestety, z powodu braku możliwości używania lampy, zdjęcia niekoniecznie
oddają cały urok i majestat tego miejsca, a zwłaszcza sal, których wysokość
miejscami sięga kilkudziesięciu metrów. Trzeba po prostu tu być, żeby uwierzyć
w realność istnienia takiego miejsca.
Przed wejściem do kompleksu Postojna |
Kolejka do jaskini |
Na peronie |
Most Rosyjski |
Most Rosyjski z dołu |
Powrót kolejką |
Rzeka Pivka |
9 km od jaskini Postojna znajduje się zamek Predjamski Grad,
warowna budowla z XIII wieku, wbudowana w skałę. Zamek wykorzystywał naturalną
jaskinię dla swoich potrzeb, z czasem rozbudowując się poza skałę. W środku
zostało urządzone muzeum a pod zamkiem, dzięki wydrążonej przez rzekę jaskini
można zwiedzać 900 metrową trasę turystyczną, gdzie zachowały się
średniowieczne inskrypcje.
* * *
I to by było na tyle z naszych wakacji w Słowenii. Opuszczamy
ten piękny kraj, mając w pamięci widoki miejsc, do których udało nam się
dotrzeć. Trzeba przyznać, że mimo, iż państwo to, podobnie jak kiedyś Polska,
przynależało do „demoludów”, teraz po tym okresie nie ma fizycznych śladów. Lecz
przede wszystkim nie dostrzegliśmy ich w mentalności żyjących tu ludzi (a może
ten okres nigdy się nie wdarł do głów Słoweńców). Jest tu czysto w sensie
dosłownym, co może dziwić z uwagi na spory ruch turystów, zaś w miejscach
takich jak okręg Bohinj – dodatkowo cicho i spokojnie. I to aż tak, że sąsiad
od sąsiada nie odgradza się płotem, a producenci przeciwwłamaniowych systemów alarmowych bankrutują
jeden po drugim z powodu braku zajęcia. Wszystko to jest nie do pomyślenia tam,
dokąd jutro, niestety, wrócimy.
Tymczasem hvala lepa
i mamy nadzieję, że nasvidenje.
0 komentarze:
Prześlij komentarz