Niedziela nie należała do „wyjściowych”, ale uparłem się i
pojechaliśmy ponownie do Jonsdorfu, tym razem pochodzić po skalnym mieście,
przez który przechodzi szlak oznaczony przekreślonym na zielono białym
kwadratem. Mimo wilgoci i gór spowitych chmurami, deszcz nas oszczędził. Widoki
były jednak marne. Dlatego trzeba ten wypad powtórzyć, tym bardziej, że ławki
stojące w wielu punktach widokowych zachęcają do wspinaczki (niewielkiej). Atrakcją
poza skałami przypominającymi kształtem różne zwierzaki jest eksploatowany
przez ponad 350 lat kamieniołom kamieni młyńskich zwany tutaj Schwarzes Loch.
Od kwietnia kamieniołom można zwiedzać, w niedzielę niestety pocałowaliśmy
klamkę. Dużym plusem wytyczonego między skałami szlaku jest oznakowanie. Na
każdym większym rozwidleniu znajdują się drogowskazy, nie mówiąc już o
oznaczeniach barwnych wzdłuż trasy. Są również opisy w języku polskim. I jest
czysto, jak to u Niemców. A w niedzielę skalne miasto było wyludnione i udało
się zrobić kilka fajnych fotek.
|
Jak tak wygląda jamnik to ciekawe jak Niemcy wyobrażają sobie kobietę |
|
Tutaj się zgadza - faktycznie organy |
|
Lew też prawie jak żywy |
|
Wejście do kamieniołomu |
|
Widok z góry |
|
Kamieniołom - widok od strony zamkniętej na kłódkę bramy |
|
Okres działania kamieniołomu |
|
Możliwe, że stąd pochodzi także Frankenstein, choć nigdzie o tym nie piszą |