Nagromadzenie atrakcji w czasie ostatniego niedzielnego
wyjazdu odbyło się za sprawą wytyczenia dość odległego i pierwotnego celu jakim
była zapora na rzece Bóbr. Po drodze szkoda było nie odwiedzić Zamku Śląskich
Legend i Arki Noego w Pławnej oraz ruin zamku we Wleniu. Chwilami było nawet
ciepło, ale generalnie wciąż pogodowo zima czai się za rogiem. Świadczyły o tym
towarzyszące przez większą część czasu odległe i majestatyczne szczyty
Karkonoszy pokryte śniegiem co, jak na maj, chyba nie jest takie oczywiste.
Ale zanim dotarłem do Pławnej po drodze odwiedziłem
Lubomierz, miasteczko słynące nie tylko z festiwalu komedii i miejsca, gdzie
nagrywano „Samych Swoich”, ale, co zawsze miałem przed oczami – z żulików. I
tym razem się nie zawiodłem, ilość wyglądających na bardzo zużytych życiem panów
była tego poranka porównywalna z ilością turystów w ryneczku. Żuliki z reguły przemierzali
odcinek drogi od ukrytych w głębi podwórek, przez rynek, aż do „Dino”, aby
dokonać stosownych zakupów. W sumie bardzo kulturalni panowie, grzecznie
mówiący „dzień dobry”, aż ma się wrażenie, że ktoś ich tu opłaca. To taki żart,
jakby co.
|
Lubomierz - niedzielny poranek, 10.00 |
Kilka kilometrów za Lubomierzem znajduje się Pławna,
miejscowość, którą ogarnęło szaleństwo rzeźbienia i budowania. Dwie największe
atrakcje to
Zamek Śląskich Legend oraz
Arka Noego. W
cenie biletu (25 zł) jest jeszcze możliwość zwiedzenia średniowiecznego grodu z
koniem trojańskim pośrodku. Sam Zamek to rodzaj multimedialnej i interaktywnej wystawy.
Składa się przede wszystkim z lalek wielkości człowieka, które możemy ożywiać
za pomocą sznurków. Poruszanie sznurkami uruchamia jednocześnie słowną opowieść
o legendarnych dziejach tutejszych ziem. Opowieści towarzyszą dźwięki i
światła. Idealne miejsce przede wszystkim dla dzieci.
|
Zamek Legend Śląskich od zewnątrz... |
|
...i od wewnątrz |
Po drugiej stronie drogi można odwiedzić gród ze wspomnianym
koniem, a około 100 metrów w przeciwną stronę dojdziemy do monstrualnych
rozmiarów łodzi. Długa na 40 metrów i szeroka na 15 stanowi coś w rodzaju
sakralnego muzeum, gdzie zgromadzono dzieła sztuki religijnej, relikwie i
artefakty. O ile jednak Arka Noego kojarzy się z łodzią, do której załadowano
zwierzęta, o tyle tutejszy obiekt z gatunkami fauny ma niewiele wspólnego. Nagromadzenie
eksponatów o tematyce sakralnej, brak wyraźnej koncepcji i jakiejś myśli
przewodniej powoduje, że ma się wrażenie przebywania na wiejskim odpuście. Miejsce
nie ma też sakralnego klimatu, choć mogłoby mieć: pachnie tu kurzem, a całość
przypomina przeładowany przedmiotami magazyn z dewocjonaliami. Największe
wrażenie robi sama stojąca na wzgórzu łódź. Wygląda niczym wyrzucona na brzeg
łajba szalonego szkutnika. Zresztą cała Pławna to rodzaj eksperymentu dla
gustów odwiedzających. Większości pewnie będzie się tu podobać, mnie
pomieszanie stylów, brak samoograniczenia i krytycznego podejścia do dzieł trochę
jednak rozczarowało…
|
Jest łeb... |
|
...krowa... |
|
...koń... |
|
...no i łódź. |
|
Wnętrze Arki Noego |
|
Pławna, szaleństwo tworzenia |
Po opuszczeniu Pławnej pojechałem do miejscowości Łupki,
gdzie znajduje się jeden z dwóch najstarszych polskich zamków zwany obecnie
Wleńskim Grodkiem. Ruiny, do których pierwotnie przyczynił się pożar z 1646 roku,
pochodzą z 1108 roku, kiedy powstał w miejscu istniejącego tu grodu drewniano-ziemnego
zamek. Sam obiekt na przestrzeni wieków był kilkakrotnie rozbudowywany, miał
też kilku właścicieli. Był również celem wojennych eskapad, w tym między innymi
natarcia wojsk szwedzkich podczas wojny trzydziestoletniej. Obecnie budowla
jest bezpłatnie udostępniona do zwiedzania, a największą jej atrakcją jest
kamienna wieża, z której rozciągają się widoki na leżący w dole Wleń oraz
przepięknie ośnieżone Karkonosze.
|
Wieża widokowa |
|
Ruiny zamku |
|
Wleń |
|
Karkonosze |
Ostatnim celem niedzielnej wyprawy była Zapora Pilchowice,
druga co do wysokości w Polsce po zaporze solińskiej. Budowla powstawała w
latach 1904-1912, ma 69 metrów wysokości i 270 m długości. Spiętrzona woda
rzeki Bóbr utworzyła Jezioro Pilchowickie o areale 240 ha, na którym uprawiane
są między innymi sporty wodne. Poniżej zapory znajduje się elektrownia o mocy
7,5 MW. Korona obiektu jest doskonałym miejscem do spacerów i podziwiania
fantastycznych widoków na rzekę wypływającą spod zapory.
|
Korona zapory |
|
Jezioro Pilchowickie |
Do domu wracałem z wiatrem, po raz pierwszy od niepamiętnych
czasów.
Mapa:
0 komentarze:
Prześlij komentarz