Austria

Alpy Wapienne. Droga do jeziora Schwarzensee.

Czechy

Góry Izerskie. Okolice Detrichova.

Polska

Karkonosze. Przełęcz Odrodzenie.

Czechy

Czeski Raj. Panorama z wieży widokowej Cisarsky Kamen.

Austria

Alpy Wapienne. Góra Schafberg.

niedziela, 23 września 2018

Niemiecko – czeskie Rudawy: kurort Oberwiesenthal i szczyt Klínovec (18.09.2018)

Około 200 km od Bogatyni na zachód, przy niemiecko-czeskiej granicy, znajdziemy dwa bliźniacze szczyty położone w Rudawach: Fichtelberg i Klínovec. Pierwszy z nich góruje ponad kurortem Oberwiesenthal, najwyżej położonym niemieckim miastem (914 m n.p.m.), na który prowadzi między innymi najstarsza w Niemczech kolejka linowa, drugi zaś to najwyższy szczyt Rudaw (1244 m n.p.m.), z najstarszymi w tym paśmie górskim i najwyżej położonymi obiektami: hotelem (nieczynnym, będącym w trakcie rewitalizacji) i wieżą widokową. Wybraliśmy się w te rejony korzystając z ostatnich dni urlopu. 

Podróż w okolice miejsc położonych na północ od Karlowych War trwa niestety dość długo, bo aż trzy godziny w jedną stronę, ale naprawdę warto się tutaj wybrać, także latem. Mimo, że tereny znane są przede wszystkim ze sportów zimowych (w Oberwiesenthal znajduje się choćby kompleks skoczni narciarskich, a jednym ze sławnych mieszkańców kurortu jest skoczek narciarski Jens Weißflog), latem też jest tu wiele atrakcji. Choćby kolejka wąskotorowa powstała w 1897 roku i pierwotnie wykorzystywana do transportu węgla czy rud uranu. Wagony ciągnięte przez parową lokomotywę jadą z kurortu do odległego o 17 km miasta Cranzahl w nieco ponad godzinę, a stacja w Oberwiesenthal przypomina znane z naszego sąsiedztwa dworce w Oybin czy Jonsdorfie. Oprócz kolejnictwa możemy wsiąść do najstarszej (z 1924 roku) kolejki linowej w Niemczech wjeżdżającej na szczyt Fichtelberg. Długość trasy wynosi 1175 m, zaś kolejka składa się z dwóch wagoników naprzemiennie wjeżdżających i zjeżdżających z góry. Cena biletu w górę wynosi 7 euro (góra/dół – 9 euro). Z uwagi na to, że zejście nie powinno dla nikogo stanowić problemu, warto się przespacerować w dół podziwiając widoki z dobrze oznaczonej ścieżki. Oprócz kolejki na górę prowadzi również wyciąg krzesełkowy, czynny także latem. Na szczycie znajduje się wieża widokowa z połączonym obiektem hotelowym oraz stacja pogodowa. Jest tu restauracja i platforma widokowa, ze szczytu rozchodzą się szlaki turystyczne, a na górę dostaniemy się również autem, po dobrze utrzymanej drodze asfaltowej. Na Fichtelberg  byliśmy w środku tygodnia i po szczycie sezonu, a mimo to miejsce tętniło życiem, dopisali także turyści. Jako ciekawostkę warto odnotować, że w Oberwiesenthal kilka lat temu otwarto kopalnię, która zatrudnia 17 górników. W zakładzie wydobywane są minerały fluoryt i siarczan baru wykorzystywane w przemyśle chemicznym.

Skocznie narciarskie - widok z wagonika kolejki linowej na Fichtelberg

Fichtelberg - wieża widokowa i hotel



Stacja pogodowa





Widok na bliźniaczy szczyt Klinovec



Górna stacja kolejki linowej











Kolej wąskotorowa w Oberwiesenthal



Będąc w tych okolicach koniecznie trzeba zajrzeć na bliźniaczy, położony w Czechach, szczyt Klínovec. Na górę, podobnie jak w przypadku Fichtelberg prowadzi asfalt, samochód bez problemu zaparkujemy pod nieczynnym hotelem, którego historia sięga końca XIX wieku. We wtorek nie była też czynna 24-ro metrowa, przyległa do hotelu, wieża widokowa (w poniedziałki jest również zamknięta). Szkoda. Na szczęście widoki z góry są zawsze dostępne, niezależnie od dnia tygodnia; natrafiliśmy też na czynną restaurację, w której zjedliśmy pyszny obiad. Jeśli ktoś ma ochotę dostać się na Klínovec w inny sposób może to zrobić na przykład za pomocą wyciągu krzesełkowego, który zaczyna się w miejscowości Jáchymov. Korzystają z niego przede wszystkim amatorzy jazdy na rowerach mtb i typu downhill, jest tu bowiem cała sieć tras wytyczonych dla tego typu kolarstwa.

Wieża widokowa i remontowany hotel na Klinovcu




czwartek, 13 września 2018

Wakacje nad jeziorem Como cz. XI i ostatnia: willa Carlotta (13.09.2018)

Ostatni wpis na blogu z naszych tegorocznych włoskich wakacji poświęcam pięknej willi Carlotta, której ogrody nie są być może tak wypieszczone jak w przypadku Bialbanello czy Monastero, choć same w sobie różnorodne, rozległe i nieco dzikie, warto tu jednak przyjechać dla wielopiętrowych wnętrz i zgromadzonych w środku artefaktów. W sobotę wracamy do domu, obejrzawszy to, co najbardziej wartościowe i piękne nad Como, stwierdzając, że dwa tygodnie minęły szokująco szybko, a człowiek w okamgnieniu przyzwyczaił się do włoskiego dolce vita. Wszystko jednak kiedyś ma swój koniec, także i nasz urlop…

Willa Carlotta znajduje się po zachodniej stronie jeziora, w miasteczku Tremezzina. Została zbudowana pod koniec XVII wieku, jej nazwę zawdzięcza córce księżnej o takim właśnie imieniu, która otrzymała posiadłość w prezencie ślubnym w 1847 roku wychodząc za mąż za wielkiego księcia Saksonii-Meiningen. Sama Carlotta przeżyła tylko 23 lata. Na pamiątkę jej krótkiego życia w jednym z salonów willi urządzono sypialnię ku jej czci z podobiznami księżniczki, oczywiście wszystko w pastelowych barwach. 

Willa Carlotta - widok od strony jeziora




Wnętrza willi







Obraz Pietro Perugino

Sypialnia Carlotty



Podobnie jak w przypadku innych tego typu obiektów, willa na przestrzeni lat przechodziła z rąk do rąk, by w końcu trafić pod opiekuńcze skrzydła organizacji non-profit, która dba o budynek i rozległy ogród. Warto wspomnieć, że willa od początku miała szczęście do właścicieli, którzy gromadzili w jej wnętrzach nie tylko dobra luksusowe, ale i dzieła sztuki. W środku można podziwiać choćby obraz Pietro Perugino, włoskiego malarza i rysownika z okresu renesansu. Podobnych artefaktów jest tu sporo, dodatkowo odbywają się czasowe wystawy współczesnych artystów.








Muzeum narzędzi ogrodniczych





Jeśli chodzi o ogród botaniczny, zgromadzono tu około 500 różnych gatunków drzew, krzewów i innych roślin. Jest na przykład nasza pospolita brzoza, traktowana tu na równi z magnoliami czy platanami, mająca swoją przydrzewną tabliczkę. Są rośliny owocujące zgromadzone w tunelu cytrusowym, jest oliwny gaj będący przedmiotem badań i otoczony szczególną troską. Spacerując wysypanymi szutrem alejkami dotrzemy do małego muzeum narzędzi rolniczych, przejdziemy w pobliżu opadającego mini-kaskadami strumienia. Spacer po ogrodzie zajmuje ponad godzinę, choć można wybrać krótszą drogę, obie opcje zaznaczono innymi kolorami strzałek. Jeśli chcemy się posilić lub napić, w jednej z odnóg ogrodu znajdziemy pięknie urządzoną ogrodową restaurację. Za wstęp zapłacimy 10 euro, samochód najlepiej zostawić na parkingu przy głównej drodze. Z tego miejsca, idąc w przeciwną stronę, dojdziemy do luksusowego hotelu Grand Tremezzo. Na uwagę zasługuje jego front, obrośnięty zielonymi pnączami, idealnie przyciętymi do kształtu ścian. Jeśli ktoś chciałby dowiedzieć się ile kosztuje noc w apartamencie, ostrzegam, że robi to na własne ryzyko, a cena może być przyczyną chwilowego zawrotu głowy. 

Grand Hotel