czwartek, 13 września 2018

Wakacje nad jeziorem Como cz. XI i ostatnia: willa Carlotta (13.09.2018)

Ostatni wpis na blogu z naszych tegorocznych włoskich wakacji poświęcam pięknej willi Carlotta, której ogrody nie są być może tak wypieszczone jak w przypadku Bialbanello czy Monastero, choć same w sobie różnorodne, rozległe i nieco dzikie, warto tu jednak przyjechać dla wielopiętrowych wnętrz i zgromadzonych w środku artefaktów. W sobotę wracamy do domu, obejrzawszy to, co najbardziej wartościowe i piękne nad Como, stwierdzając, że dwa tygodnie minęły szokująco szybko, a człowiek w okamgnieniu przyzwyczaił się do włoskiego dolce vita. Wszystko jednak kiedyś ma swój koniec, także i nasz urlop…

Willa Carlotta znajduje się po zachodniej stronie jeziora, w miasteczku Tremezzina. Została zbudowana pod koniec XVII wieku, jej nazwę zawdzięcza córce księżnej o takim właśnie imieniu, która otrzymała posiadłość w prezencie ślubnym w 1847 roku wychodząc za mąż za wielkiego księcia Saksonii-Meiningen. Sama Carlotta przeżyła tylko 23 lata. Na pamiątkę jej krótkiego życia w jednym z salonów willi urządzono sypialnię ku jej czci z podobiznami księżniczki, oczywiście wszystko w pastelowych barwach. 

Willa Carlotta - widok od strony jeziora




Wnętrza willi







Obraz Pietro Perugino

Sypialnia Carlotty



Podobnie jak w przypadku innych tego typu obiektów, willa na przestrzeni lat przechodziła z rąk do rąk, by w końcu trafić pod opiekuńcze skrzydła organizacji non-profit, która dba o budynek i rozległy ogród. Warto wspomnieć, że willa od początku miała szczęście do właścicieli, którzy gromadzili w jej wnętrzach nie tylko dobra luksusowe, ale i dzieła sztuki. W środku można podziwiać choćby obraz Pietro Perugino, włoskiego malarza i rysownika z okresu renesansu. Podobnych artefaktów jest tu sporo, dodatkowo odbywają się czasowe wystawy współczesnych artystów.








Muzeum narzędzi ogrodniczych





Jeśli chodzi o ogród botaniczny, zgromadzono tu około 500 różnych gatunków drzew, krzewów i innych roślin. Jest na przykład nasza pospolita brzoza, traktowana tu na równi z magnoliami czy platanami, mająca swoją przydrzewną tabliczkę. Są rośliny owocujące zgromadzone w tunelu cytrusowym, jest oliwny gaj będący przedmiotem badań i otoczony szczególną troską. Spacerując wysypanymi szutrem alejkami dotrzemy do małego muzeum narzędzi rolniczych, przejdziemy w pobliżu opadającego mini-kaskadami strumienia. Spacer po ogrodzie zajmuje ponad godzinę, choć można wybrać krótszą drogę, obie opcje zaznaczono innymi kolorami strzałek. Jeśli chcemy się posilić lub napić, w jednej z odnóg ogrodu znajdziemy pięknie urządzoną ogrodową restaurację. Za wstęp zapłacimy 10 euro, samochód najlepiej zostawić na parkingu przy głównej drodze. Z tego miejsca, idąc w przeciwną stronę, dojdziemy do luksusowego hotelu Grand Tremezzo. Na uwagę zasługuje jego front, obrośnięty zielonymi pnączami, idealnie przyciętymi do kształtu ścian. Jeśli ktoś chciałby dowiedzieć się ile kosztuje noc w apartamencie, ostrzegam, że robi to na własne ryzyko, a cena może być przyczyną chwilowego zawrotu głowy. 

Grand Hotel



0 komentarze: