Jedną z największych atrakcji Bellagio, kurortu położonego
na szczycie cypla rozdzielającego jezioro Como na dwie odnogi, są ogrody neoklasycystycznej
willi Melzi, w której kręcono między innymi „Frankensteina wyzwolonego”, film z
1990 roku. Do miasta najlepiej dopłynąć promem. W naszym wypadku miejscem
startowym była Varenna, prom zaś to najszybsza droga pomiędzy brzegami jeziora,
zajmująca nieco ponad 10 minut.
Jak już pisałem wcześniej, promy kursują w ciągu dni średnio co godzinę, nie ma zatem sensu podróżować
autem objazdem dokoła jeziora jeśli tylko zaplanowaliśmy spacer po kurorcie. Za
przejazd w obie strony (Varenna – Bellagio – Varenna) zapłaciliśmy 9,20 euro od
osoby, być może niemało, ale z drugiej strony paliwo też kosztuje, a i czas
zmarnowany w drodze stanowi wielki minus tej opcji. W dodatku w aucie nie
poczujemy tego wiatru we włosach i przyjemnej, chłodnej bryzy.
W Bellagio od razu skierowaliśmy się w stronę ogrodów
(trzeba iść w przeciwną stronę niż do centrum) i po kilku minutach
niespiesznego marszu dotarliśmy do bramy z kasą. Bilet wstępu kosztuje 6,50
euro za osobę, niestety upoważnia jedynie do przechadzania się po ogrodach. Do
samej wilii nie ma wstępu. Szkoda, jest to bowiem okazały zabytek zbudowany w
latach 1808 – 1810 na polecenie Francesco Melzi D’Eril, wiceprezydenta Republiki
Włoskiej za czasów panowania Napoleona. Architektem był Giocondo Albertolli i
to on zapoczątkował rozwój ogrodu tworząc romantyczną aleję wysadzaną
platanami, rododendronami i azaliami. Z powodu piękna tego miejsca (i
oczywiście w poszukiwaniu natchnienia) gościli tu tacy twórcy jak Franciszek
Liszt czy Stendhal. W 1990 roku kręcono tu także sceny do filmu „Frankenstein wyzwolony”, a obecnie jest to miejsce, w którym można spotkać emerytów-amatorów, którzy
tworzą akwarelki z widoczkami na jezioro i ogród. Poza wspomnianymi drzewami
jest tu mnóstwo innych roślin, jak cedry, tuje, palmy, lilie wodne, bambusy,
pinie, mimozy czy owocujące mandarynki. W oczku wodnym pływają kolorowe ryby, a
na przestrzeni całego parku znajdują się 24 rzeźby oraz pawilon, w którym
udostępniono między innymi popiersia członków rodziny Napoleona.
Ogrody willi Melzi |
Sama willa |
Pawilon wystawowy |
Po opuszczeniu przytulnych i urokliwych ogrodów ruszyliśmy w
przeciwną stronę, w kierunku centrum turystycznego Bellagio. Można się tu posilić
i pospacerować nadbrzeżna promenadą, jednak z uwagi na ruch i spore tłumy miejsca
do zacisznego odpoczynku raczej tu nie znajdziemy. Spokojniej jest kawałek
dalej, na szczycie cyplu dokąd prowadzi wąska asfaltowa ulica. Specjalnie dla
łowców niecodziennych „słit” fotek już paręset lat temu stworzono specjalny
punkt widokowy na końcu kilkudziesięciometrowego przejścia. I proszę, dzisiaj przydaje
się jak nigdy dotąd, co widzieliśmy na własne oczy :).
Bellagio |
Punkt widokowy na końcu cypla |
0 komentarze:
Prześlij komentarz