Istnieją nazwy, o których nie pamięta się już w samym
momencie ich przeczytania. Wierzcie mi, kiedy kończę wypowiadać słowo „Hazmburk”,
w głowie mam pustkę. Żeby powtórzyć nazwę zamku, któremu poświęciliśmy ostatni
w czasie urlopu wyjazd, muszę spojrzeć na bilet wstępu. A bardziej poważnie: poza
wejściem na górę i zwiedzaniem ruin w drodze powrotnej zajrzeliśmy do otwartego
w 2015 roku browaru w Litomierzycach.
Na południowym skraju Czeskiego Średniogórza, dwie godziny
jazdy od Bogatyni, znajduje się miejscowość Klapý, nad którą na wysokość 418 m
n.p.m. wznosi się góra Hazmburk (z niem. zajęczy gród). Na jej szczycie znajdziemy ruiny
XIII-sto wiecznego zamku. Aby dostać się do jego wnętrz
trzeba zaparkować samochód na dolnym parkingu (w cenie 40 koron) i odbyć blisko
godzinny spacer wzdłuż jednego z dwóch szlaków okrążających górę i prowadzących
do obiektu. Szlak wiodący przez tutejsze winnice jest odpowiedni dla wózków z
dziećmi i rowerzystów, szlak idący w gęstwinie drzew przeznaczony jest głównie
dla piechurów. Bilet wstępu kosztuje 80 koron, psy wchodzą za darmo. Sam zamek
to dzisiaj przede wszystkim dwie wieże: Biała i Czarna, pierwsza o wysokości 25
m, druga metr wyższa. Biała Wieża jest udostępniona do zwiedzania, ponadto
można pospacerować wzdłuż skalnych fundamentów zamku, który w okresie swojej
świetności był na 150 m długi. Z wieży rozciąga się fantastyczny widok na
okolice, w tym na górę
Radobýl, którą odwiedziliśmy dwa lata temu. Niestety, w
sobotę powietrze było mało przejrzyste i z tego powodu widoczność mocno
ograniczona. Co do samego obiektu: w XV wieku, w czasie wojen husyckich
trzykrotnie odparł atak katolickich wrogów, dopiero czwarta próba, w 1469 roku,
okazała się udaną. Od tamtej pory zaczął się powolny zmierzch historii zamku,
który wielokrotnie przechodził w różne ręce, by na koniec w XVIII i XIX wieku
ulec procesom osuwiskowym. Doprowadziły one do poważnych uszkodzeń budowli. Restauracja
i częściowa odbudowa ruin pozwoliły na udostępnienie w 1996 roku obiektu do
zwiedzania. Z zamkowych ciekawostek na wspomnienie zasługuje fakt ukrywania w
tutejszych murach cennych szat liturgicznych jednego z praskich klasztorów.
|
Prawdopodobnie tak wyglądał zamek |
|
Biała Wieża |
|
Tutejsze winnice |
|
Biała i Czarna Wieża |
|
Czarna Wieża |
|
Schody na wieżę |
Wracając do Bogatyni zatrzymaliśmy się na obiad w
Biskupim Mini-browarzeu św. Szczepana w Litomierzycach. Browar znajduje się w domu diecezjalnym nieżyjącego
już kardynała Szczepana Trochty, w którym siedzibę ma również dom pomocy
społecznej. Przy browarze znajduje się ogródek piwny, a w środku nowocześnie zaaranżowana
przestronna sala restauracyjna. Instalacja do warzenia piwa zabudowana jest kondygnację
niżej, prowadzą do niej schody z restauracji. W ofercie browaru są klasyczne
czeskie lagery, w tym w półlitrowych szklanych butelkach, w cenie nieco ponad
30 koron za sztukę.
|
Wejście do browaru |
|
I wnętrza |
|
Moje zakupy |
0 komentarze:
Prześlij komentarz