Przyszedł czas na stolicę Węgier, czyli Budapeszt, miasto z
wielowiekową tradycją, o której nie będę się rozpisywał, gdyż, że jeśli chodzi
o historię państwa Madziarów, ta jest obszernie opisana w internecie, i nie tylko.
Skupię się jedynie na kilku praktycznych wskazówkach, które mogą ułatwić
potencjalnym turystom wybranie najlepszej opcji do zwiedzania.
Jedną z nich jest autobus „Hop on hop off” z otwartą
platformą widokową, który dociera do najciekawszych miejsc w mieście i kosztuje
15 euro od osoby. Na pokładzie dostępny jest angielski audiobook, mamy więc
możliwość poznania historii zabytków. Jest to jednak propozycja dla osób, które
wolą siedzieć niż chodzić, a ponadto, jak wiadomo, autobus nie dociera we
wszystkie miejsca, do których można dojść na piechotę. Dlatego my wybraliśmy
ten drugi wariant, parkując uprzednio samochód tuż przy kolejce szynowej na
wzgórze zamkowe (przy ul. Lánchíd). Na górę dostaliśmy się właśnie tym rodzajem
transportu po odczekaniu kilkunastu minut w, jakżeby inaczej, też kolejce, ale ludzkiej.
Koszt wjazdu to ok. 20 zł od osoby (przejazd w jedną stronę). Oczywiście jazdę
kolejką należy traktować z przymrużeniem oka gdyż trwa około minuty i jest
raczej atrakcją turystyczną niż praktycznym środkiem transportu (podobną
kolejkę znajdziemy w Karlowych Warach).
Dość istotną kwestią, na którą trzeba zwrócić uwagę w Budapeszcie
jest posiadanie drobnych na parking, który kosztuje tu ok. 8-10 zł za godzinę. W
parkomacie jednorazowo wykupimy 3 godzinny postój. Żeby go przedłużyć należy
przed upływem czasu wykupić kolejny bilet parkingowy. W łikendy parkingi są
bezpłatne, nie wiadomo jednak czy są łatwo dostępne. My przyjechaliśmy do
Budapesztu w środku tygodnia, o 10.30. Nie było korków, nie było problemów z
miejscem do parkowania. Ludzi też mało, może z uwagi na pogodę: słońce schowało
się za chmurami i nie było upału.
Cała reszta, czyli dokąd pójść, co zwiedzać, jakich miejsc
nie przeoczyć zależy już tylko od samych zwiedzających. Najlepiej wyposażyć się
w przewodnik lub poczytać na temat Budapesztu w internecie. Dość powiedzieć, że
jeden dzień starczy jedynie na pobieżne rozeznanie się w architekturze miasta i
jego atrakcjach. Kilkudniowy pobyt to zdecydowanie lepsza opcja. My, niestety,
nie mieliśmy tyle czasu.
A jaki jest Budapeszt? Wystarczy spojrzeć na poniższe
zdjęcia.
|
Kolejka na wzgórze zamkowe |
|
Most Łańcuchowy |
|
Widok na Dunaj i Peszt. Z lewej budynek Parlamentu |
|
Jeden z dziedzińców pałacu królewskiego |
|
Pomnik księcia Eugeniusza Sabaudzkiego |
|
Na horyzoncie wyspa Małgorzaty |
|
Góra Gellerta |
|
Kolejny dziedziniec pałacu |
|
Kościół Macieja |
|
Pomnik św. Stefana |
|
Kościół św. Anny |
|
Most Łańcuchowy |
|
Cytadela na górze Gallerta |
|
Parlament |
|
Parlament z drugiej strony |
|
Muzeum Etnograficzne |
0 komentarze:
Prześlij komentarz