czwartek, 11 sierpnia 2016

Węgry cz. IV – Budapeszt (11.08.2016)

Przyszedł czas na stolicę Węgier, czyli Budapeszt, miasto z wielowiekową tradycją, o której nie będę się rozpisywał, gdyż, że jeśli chodzi o historię państwa Madziarów, ta jest obszernie opisana w internecie, i nie tylko. Skupię się jedynie na kilku praktycznych wskazówkach, które mogą ułatwić potencjalnym turystom wybranie najlepszej opcji do zwiedzania.
Jedną z nich jest autobus „Hop on hop off” z otwartą platformą widokową, który dociera do najciekawszych miejsc w mieście i kosztuje 15 euro od osoby. Na pokładzie dostępny jest angielski audiobook, mamy więc możliwość poznania historii zabytków. Jest to jednak propozycja dla osób, które wolą siedzieć niż chodzić, a ponadto, jak wiadomo, autobus nie dociera we wszystkie miejsca, do których można dojść na piechotę. Dlatego my wybraliśmy ten drugi wariant, parkując uprzednio samochód tuż przy kolejce szynowej na wzgórze zamkowe (przy ul. Lánchíd). Na górę dostaliśmy się właśnie tym rodzajem transportu po odczekaniu kilkunastu minut w, jakżeby inaczej, też kolejce, ale ludzkiej. Koszt wjazdu to ok. 20 zł od osoby (przejazd w jedną stronę). Oczywiście jazdę kolejką należy traktować z przymrużeniem oka gdyż trwa około minuty i jest raczej atrakcją turystyczną niż praktycznym środkiem transportu (podobną kolejkę znajdziemy w Karlowych Warach).
Dość istotną kwestią, na którą trzeba zwrócić uwagę w Budapeszcie jest posiadanie drobnych na parking, który kosztuje tu ok. 8-10 zł za godzinę. W parkomacie jednorazowo wykupimy 3 godzinny postój. Żeby go przedłużyć należy przed upływem czasu wykupić kolejny bilet parkingowy. W łikendy parkingi są bezpłatne, nie wiadomo jednak czy są łatwo dostępne. My przyjechaliśmy do Budapesztu w środku tygodnia, o 10.30. Nie było korków, nie było problemów z miejscem do parkowania. Ludzi też mało, może z uwagi na pogodę: słońce schowało się za chmurami i nie było upału.
Cała reszta, czyli dokąd pójść, co zwiedzać, jakich miejsc nie przeoczyć zależy już tylko od samych zwiedzających. Najlepiej wyposażyć się w przewodnik lub poczytać na temat Budapesztu w internecie. Dość powiedzieć, że jeden dzień starczy jedynie na pobieżne rozeznanie się w architekturze miasta i jego atrakcjach. Kilkudniowy pobyt to zdecydowanie lepsza opcja. My, niestety, nie mieliśmy tyle czasu.
A jaki jest Budapeszt? Wystarczy spojrzeć na poniższe zdjęcia. 


Kolejka na wzgórze zamkowe


Most Łańcuchowy



Widok na Dunaj i Peszt. Z lewej budynek Parlamentu

Jeden z dziedzińców pałacu królewskiego

Pomnik księcia Eugeniusza Sabaudzkiego


Na horyzoncie wyspa Małgorzaty



Góra Gellerta

Kolejny dziedziniec pałacu


Kościół Macieja

Pomnik św. Stefana



Kościół św. Anny


Most Łańcuchowy


Cytadela na górze Gallerta




Parlament


Parlament z drugiej strony



Muzeum Etnograficzne


0 komentarze: