Dzisiaj padało, wybraliśmy się zatem do miejsc posiadających
dachy nad głową. Wybór padł na położone po wschodniej stronie jeziora zabytki:
zamek Angera i klasztor Santa Caterina del Sasso. Mimo, że oba pochodzą z epoki
średniowiecza w różny sposób nawiązują do przeszłości. W zamku uwypuklono
współczesność poprzez umieszczenie w komnatach wytworów sztuki modernistycznej
oraz stworzenie największego w Europie muzeum lalek i zabawek. Klasztor to
przeszłość w czystej postaci podkreślona brzmieniem średniowiecznych psalmów. Na
końcu zawitaliśmy do craftowego browaru Diciottozerouno na małe zakupy.
Zamek Angera składa się z pięciu budynków wybudowanych na
przestrzeni od XI do XVII wieku. Z początku będący własnością rodu Visconti, w
XV wieku przeszedł do rodziny Borromeo, do której należy do dzisiaj. Wznoszący
się na skale i widoczny z drugiego brzegu jeziora Maggiore zamek jest miejscem
zarówno dla miłośników współczesności, jak i czasów przeszłych. Jedno skrzydło
zostało poświęcone na galerię sztuki nowoczesnej. Współczesne są nie tylko
zgromadzone tutaj obrazy, rzeźby, instalacje i filmy wideo, ale i cały wystrój
galerii, począwszy on nowoczesnych schodów, poprzez oświetlenie, na szerokich i
wysokich oknach skończywszy. Ta nowoczesna część łączy się ze średniowieczem, niczym
wehikuł czasu, poprzez kładkę na trzecim piętrze. Dalej jest już typowo dla wnętrz
z tego okresu i nad wyraz skromnie. Wspinając się na kolejne piętra miniemy
kilka komnat z obrazami, ale też i pustych, by ostatecznie dojść na wieżę, a
raczej zadaszoną platformę widokową. Widać stąd jezioro i okalające akwen
kurorty. Zapewne przy dobrej pogodzie doskonale prezentują się Alpy. Tego
jednak nie było dane nam poznać. W zamian trafiliśmy do muzeum. W kolejnej
części zamku funkcjonuje założone w 1988 roku przez księżniczkę Bona Borromeo
Arese muzeum lalek i zabawek. Jest to największy tego typu obiekt w Europie, w
którym zgromadzono około tysiąca eksponatów z różnych okresów, począwszy od
XVIII wieku. Są zatem zabawki śmieszne i wyjęte niczym z horroru, nieruchome i
nakręcane, wewnątrz których znajdują się skomplikowane mechanizmy, małe i
wielkością przybierające rozmiary dorosłego człowieka. Warto zapłacić za wstęp
do zamku 10 euro, jest to bowiem miejsce niezwyczajne i niecodzienne, w dodatku
oferujące wspaniałe widoki (jeśli nie pada).
Kilka kilometrów na północ od zamku znajduje się klasztorSanta Caterina del Sasso. Założony w XII wieku przez kupca i lichwiarza o nazwisku Alberto Bessozi
(którego ciała do dzisiaj spoczywa wystawione na widok publiczny we wnętrzach
obiektu), jako pustelnia w wiekach późniejszych rozrósł się do wielkości
kościoła. Od 1914 roku jest uważany za zabytek narodowy, a pod koniec zeszłego
wieku przeszedł gruntowne prace remontowe. Do klasztoru prowadzą schody idące w
dół, można się tu także dostać od strony jeziora za pomocą przystani. Jeśli
chcemy oszczędzić sobie wysiłku, na górę zamiast po schodach możemy skorzystać
z płatnej windy (w cenie 1 euro). Wstęp do klasztoru wynosi 5 euro.
Na koniec dzisiejszego wyjazdu trafiliśmy do browaru Diciottozerouno działającego w miejscowości
Oleggio Castello. Browar umieszczony w willi na osiedlu domków jednorodzinnych
warzy piwo od 2014 roku. W ofercie ma kilka piw w różnych stylach: APA, saison,
bohemian pilsner i inne. Za butelkę o pojemności 0,33 litra trzeba zapłacić 3,5
euro. Są to pieniądze wyjątkowo dobrze wydane!
1 komentarze:
Piękne miejsca, super zdjęcia. A i ile zwiedzania było :)
Prześlij komentarz