Ponownie znaleźliśmy się we Włoszech, tym razem nad drugim
co do wielkości jeziorem Maggiore, które w części należy również do Szwajcarii.
Wakacje spędzamy w miejscowości Baveno położonej na zachodniej linii brzegowej
akwenu. Pierwsze kroki skierowaliśmy na Wysypy Boromejskie i szczyt Mottarone,
który wnosi się na wysokość 1492 m n.p.m., i który, poza tym, że oferuje
wspaniałe widoki, w przeszłości czterokrotnie gościł kolarski wyścig Giro
d'Italia.
Maggiore to polodowcowe jezioro o powierzchni 212 km
kwadratowych położone w północnych Włoszech i południowej Szwajcarii. Słynie z
przepięknych widoków, szeregu uroczych miast rozlokowanych wzdłuż linii
brzegowej oraz archipelagu pięciu Wysp Boromejskich, z których jedna jest
niezamieszkana. Jezioro przyciąga nie tylko turystów spragnionych słońca, wody
i pięknych widoków, ale także miłośników alpejskich szlaków i rowerzystów.
|
Lago Maggiore |
Z uwagi na to, że od wysp dzieli nas niewielki kawałek
drogi, na pierwszy ogień poszedł wyjazd do pobliskiej Stresy, gdzie zaparkowaliśmy
przy dolnej stacji kolejki linowej. I tu uwaga, jeśli będziecie w tych
okolicach, lepiej wyprawę zaplanować od rana, póki maleńki parking przy kolejce
jest jeszcze w miarę wolny. Parkując przy Piazzale Lido upieczemy dwie
pieczenie na jednym ogniu: obok budynku kolejki znajduje się przystań, z której
odpływają łódki i większe jednostki na pobliskie wyspy. Możemy zatem popłynąć
na jezioro, a po powrocie wjechać na szczyt Mottarone.
Jeśli chodzi o wyspy, wybraliśmy najładniejszą z nich o
nazwie Isola Bella, na której znajduje się barokowy pałac i ogrody. Bilet statkiem
w dwie strony kosztuje 4,6 euro, a jeśli chcemy obejrzeć pałac z ogrodami
(innej opcji brak), za wstęp musimy zapłacić aż 17 euro za osobę. Ale wnętrza i
ogrody naprawdę robią wrażenie i warto wydać takie pieniądze. Przede wszystkim
z uwagi na to, że cała kompozycja barokowej zabudowy została zaprojektowana na
kształt statku, a we wnętrzach zobaczymy nie tylko potężną kolekcję malarstwa,
rzeźb i mebli z epoki, ale także doskonale utrzymane przyzamkowe ogrody, w
których również znajdują się rzeźby. Między alejkami zaś spacerują i pokrzykują
rzadko spotykane białe pawie. Cały archipelag
Wysp Boromejskich od XIV wieku do czasów obecnych należy do rodu
książęcego Boromeuszy, a nazwa wyspy pochodzi od imienia Izabela. Spacer po
pałacu i ogrodach to wyprawa na 1,5 – 2 godziny. Warto o tym pamiętać przy
płaceniu za parking, gdyż od razu musimy przewidzieć ile czasu spędzimy na
wyspie, a potem na górze. Nam cała wycieczka zajęła około sześciu godzin.
|
Takim statkiem popłynęlismy na wyspę |
|
Wejście do pałacu |
|
W pałacu |
|
Ogrody |
|
Tutejsza specjalność - biały paw |
|
Wyspa w całej okazałości |
Wprost z przystani przeszliśmy na stację kolejki linowej na Mottarone.
Do kasy czekało sporo osób, ale dość szybko sznur osób przesuwał się naprzód. Jeśli
chodzi o bilet, wybraliśmy full opcję, czyli wjazd i powrót (za 20 euro). Dzień
wcześniej wjechałem rowerem na szczyt, byłem zatem usprawiedliwiony J. Jeśli chodzi o
kolejkę, pochodzi z 1971 roku i ma długość 2,3 km. Składa się z dwóch odcinków,
a na koniec, w cenie biletu, jest jeszcze niewielki fragment wyciągu
krzesełkowego, który prowadzi bezpośrednio na szczyt. Poza kolejką na górę
można wjechać autem, a przede wszystkim rowerem. Niestety, trasa rowerowa jest
wymagająca. To blisko 20-sto kilometrowy podjazd, w większości o nachyleniu w
okolicach 10 % i ściankach dochodzących do 15 %. Nic dziwnego, że w przeszłości
czterokrotnie organizowano na szczycie mety Giro d'Italia. Z góry rozchodzą się
liczne szlaki turystyczne, jest tu także całoroczny tor saneczkowy oraz górska
restauracja. Wierch oferuje 360-cio stopniowy krajobraz i cieszy się ogromną
popularnością, zwłaszcza w okresie wakacyjnym.
|
Widoki z kolejki linowej |
|
Wierzchołek Mottarone |
0 komentarze:
Prześlij komentarz