W niedzielę, podobnie jak
przed tygodniem, po raz kolejny
odwiedziliśmy Jonsdorf. Tym razem zaliczyliśmy dwa punkty widokowe i mały
spacer pomiędzy nimi.
Jonsdorf to w wielu miejscach wciąż plac budowy. W Bogatyni
podekscytowanie sięga zenitu kiedy uda się raz na kilka lat wyremontować choćby
pół domu przysłupowego. Tymczasem za naszą zachodnią granicą równocześnie modernizuje
się kilka budynków i to w sposób godny pozazdroszczenia. To prawda, że być może
nie powinniśmy się porównywać do jednego z najbogatszych krajów świata, ale mam
nieodparte wrażenie, że i tak bezpowrotnie straciliśmy swoje potencjalne możliwości.
To zapewne temat na długą dyskusję, niemniej patrząc na te niemieckie wypielęgnowane
posesje trochę żal, że nie może być choćby w połowie tak u nas. I, co godne
pozazdroszczenia, obywa się to bez wandalizmu i złodziejstwa wszechobecnego w
naszej części świata. Nie widziałem by polskie ogrodzenie miało wysokość 30 cm
i składało się z niskopnących krzewów, a zaraz za nimi na podwórku leżały narzędzia,
ozdoby, a w doniczkach rosły kwiaty. U nas albo mamy ten płot i nic więcej,
albo prawie dwumetrowe ogrodzenie, najlepiej nieprzezroczyste, i reszta skarbów
skrzętnie poukrywana za kratowanymi drzwiami. Wnioski może sobie każdy we
własnym zakresie wyciągnąć.
Tymczasem niedzielę poza oglądaniem niemieckich obejść
poświęciliśmy na odwiedziny dwóch punktów widokowych. Pierwszy leży w centrum kurortu
tuż za budynkiem urzędu gminy, pod którym zostawiliśmy samochód na bezpłatnym
parkingu, i jest najwyższym punktem Lindner-Steine. Widać stąd południowo-wschodnią
część miejscowości z drogą biegnącą ku granicy z Czechami, a także, co nie
stanowi zaskoczenia, Góry Żytawskie. Na szczyt wzniesienia prowadzą wyrastające
z ziemi schody, a tuż przed końcem drogi spotkamy zagrodę z kozami i owcami optymistycznie
nastawionymi do turystów.
|
Droga do Lindner-Steine |
|
Zaciekawiona trzódka |
|
Punkt widokowy |
|
Droga do Krompach |
|
A tak wygląda punkt widokowy z dołu |
Drugi punkt widokowy to Carolafelsen i znajduje się już poza
miastem na zielonym szlaku wiodącym wzdłuż tutejszych skał i wąwozów. Jako że
jest wyżej położony niż poprzedni widać stąd o wiele więcej, a w szczególności pagórkowaty
krajobraz Górnych Łużyc. Znajduje się tu także metalowe koło, na którym
wygrawerowano kształty szczytów i ich nazwy.
|
Drei Tische czyli Podwójny Stół |
|
Kto odnajdzie krzesło na zdjęciu? |
|
Carolafelsen i wygrawerowane koło |
|
Domek na szlaku wiodącym do zabytkowego kamieniołomu |
|
Punkt informacji turystycznej w Jonsdorfie |
Do Jonsdorfu wróciliśmy czerwonym szlakiem z zazdrością
przyglądając się niemieckiemu porządkowi i czystości.
Mapa:
0 komentarze:
Prześlij komentarz