40 km od Bogatyni znajduje się jedno z najbardziej
atrakcyjnych pod względem turystycznym miejsc czeskich Gór Izerskich – Jedlova
Dolina, której nazwa pochodzi od rzeczki przecinającej ją na pół. Przechodząc
przez opadającą dolinę Jedlová tworzy kaskady i wodospady. Podczas ostatniego łikendu,
dzięki obfitym opadom deszczu, górski strumień zamienił się w rwącą rzekę,
której huk słychać było z odległości kilkuset metrów.
Aby dotrzeć do doliny najlepiej zatrzymać się w miejscowości
Josefův Důl. Auto można zaparkować w centrum wsi lub u wylotu Jedlovej Doliny,
gdzie przygotowano kilkanaście bezpłatnych miejsc parkingowych. Stąd w głąb
doliny prowadzi niebieski szlak, który pokrywa się z lokalną ścieżką edukacyjną
przybliżającą walory okolic. Kaskada pierwszego wodospadu znajduje się już 500
metrów od wejścia do doliny i nosi nazwę Dolnego Wodospadu. Kolejny to
Piekielny Wodospad oraz ostatni, największy – Wodospad Jedlové. Przy trzecim wodospadzie utworzono specjalną
platformę do obserwacji i podziwiania spadającej wody, wyposażone w miejsce do
siedzenia i wypoczynku. W normalnych warunkach największa kaskada ma wysokość 5
metrów, jednak w czasie naszego pobytu w dolinie, z powodu olbrzymiej ilości opadów,
wodospad zamienił się w jedną rwącą, górską rzekę, której huk uniemożliwiał
normalną rozmowę, a krople wody rozpryskującej się o skały zadziałały niczym
prysznic. Nieszczęśnik, który miałby pecha i naraził się na bezpośredni kontakt
z rzeką nie miałby żadnych szans. Nieco spokojnie było pod wodospadem, ale i
tam prędkość wartko płynącej rzeki była zawrotna, kilka jeśli nie kilkanaście
metrów na sekundę. Ogólnie, dobrze się stało, że odwiedziliśmy dolinę w czasie
panujących tu ekstremalnych warunków, bo było przepięknie a jednocześnie
strasznie. Stojąc na granicy pomiędzy stabilnym gruntem a pędzącym żywiołem czuło
się potęgę przyrody, jej niszczycielską moc i przyciągający urok. Takich doznań
nie daje oglądanie kaskad w normalnych warunkach.
Po zrobieniu pamiątkowych zdjąć i chwilach spędzonych na
podziwianiu wodospadu drogę w górę doliny kontynuowaliśmy niebieskim szlakiem,
pokonując suchą stopą podmokłe tereny, a to dzięki drewnianym podestom i schodom
ustawionym w najbardziej niekorzystnych miejscach. Po wyjściu z doliny i
dojściu do szlaku rowerowego do auta wróciliśmy suchym i szerokim asfaltem,
którym poprzecinane się czeskie Góry Izerskie.
Mapa:
1 komentarze:
Na początku tego roku kupiłem nowy rower. Znalazłem bardzo atrakcyjną ofertę w sklepie rowerowym https://www.bikesalon.pl/ i zdecydowałem się na zakup. Szukam jakiś ciekawych miejsc, gdzie mógłbym się wybrać rowerem. Z tego co znalazłem to najwięcej takich miejsc jest w Czechach. Już nie mogę się doczekać, kiedy będę mógł się wybrać na taką wycieczkę
Prześlij komentarz