środa, 19 czerwca 2019

Wieża widokowa Ungerberg i góra Wachberg w Saskiej Szwajcarii (15.06.2019)

150 km i 2200 metrów podjazd to bilans mojej ostatniej wyprawy na rowerze w rejony Saskiej Szwajcarii (czyli niemieckiej części parku narodowego, przez który przepływa Łaba). Najpierw dotarłem na górę Ungerberg, na której znajduje się wieża widokowa i górska restauracja, później wspiąłem się na szczyt Wachberg, skąd rozchodzi się widok na park narodowy, a w gościnę zaprasza regionalna gospoda otoczona lasem i rzeźbami z drewna. Do Bogatyni wróciłem jadąc m.in. fragmentem Czeskiej Szwajcarii. Bilans? Poza doznaniami estetycznymi - złapana guma i pęknięta linka tylnej przerzutki.

Charakterystyczną cechą wieży widokowej na szczycie Ungerberg jest dobudowany fragment podnoszący jej wysokość o 15 m, w sumie do 33 m. Sama góra wspina się na 537 m n.p.m., a na jej szczyt prowadzi bardzo dobry asfalt. Na końcu drogi dojazdowej jest bezpłatny parking, a obok wieży górska restauracja. Początki turystycznego wykorzystania tych terenów sięgają połowy XIX wieku. Zbudowano tu wtedy drewnianą wieżę widokową i małą restaurację. Niestety, wkrótce po otwarciu wieża spłonęła, dlatego w 1885 roku zastąpiła ją kamienna konstrukcja, którą nazwano Wieżą Księcia Jerzego. Ostateczną wysokość budowla osiągnęła podczas generalnego remontu w 1973 roku, wznosząc się ponad wierzchołki otaczających drzew. Dzisiaj rozciąga się stamtąd widok na Góry Żytawskie i Łabskie Piaskowce. Warto się tu wybrać, tym bardziej, że wstęp na platformę widokową jest bezpłatny. 

Granica czesko-niemiecka

Wieża widokowa Ungerberg


Restauracja




Widoki z wieży








Drugi z sobotnich celów leży w linii prostej ok. 10 km na południowy-wschód od Ungerberg i nazywa się Wachberg. To także góra i również tutaj dojazd jest asfaltowy, choć nie tak szeroki jak na poprzedni szczyt. Jest za to bardziej wymagający. Sama góra jest nieco niższa, ma 496 m n.p.m. i na szczycie znajduje się jedynie restauracja. Nie przeszkadza to jednak w niczym, gdyż nawet i bez wieży z tarasu przed gospodą rozciągają się kojące widoki na Saską Szwajcarię i Rudawy. W przeszłości góra służyła za punkt obserwacyjny na granicy czesko-saksońskiej, a od kiedy zbudowano tutaj pierwszą tawernę (w 1851 roku) szczyt stał się na tyle popularny, że zyskał przydomek „korony szwajcarskiej”. Po pokonaniu podjazdu i wytarciu litrów ściekającego z czoła potu nie mogłem sobie odmówić wypicia piwa z widokiem na Saupsdorf i okolice.

Górska gospoda Wachberg




Widok na Weifberg






Do domu wróciłem przejeżdżając środkiem Czeskiej Szwajcarii po drogach gruntowych. Początek był nieudany, bo złapałem gumę, zaś końcówka całej drogi – niemniej pechowa. Tuż przed Bogatynią pękła linka tylnej przerzutki, co spowodowało, że łańcuch natychmiast przeskoczył na najtwardsze przełożenie. Dobrze, że nie stało się to w górach, bo raczej miałbym małe szanse na w miarę udany, a przede wszystkim samodzielny powrót. 

Mapa:

0 komentarze: