czwartek, 31 marca 2016

Do Czeskiej Lipy i browaru w Czeskiej Kamienicy (26.03.2016)

Do trzech razy sztuka. Dwie poprzednie mokre i zimne soboty skutecznie odstraszyły mnie przed jazdą. Prognozy na kolejną niby nie były najgorsze, co z tego skoro od rana a to padało, a to przecierało się. Podjąłem jednak męską decyzję: jadę. Pożałowałem jej już po przejechaniu 500 metrów: z powodu braku błotników moje cztery litery zaczęły pływać. Opasałem się przeciwdeszczową folią i ruszyłem dalej.
Z mżawką, deszczem, kapuśniakiem i chlapą zmagałem się gdzieś do godziny 10.00. Ale o tej porze było mi już wszystko jedno, co miało być mokre, było przemoknięte do suchej nitki. Na szczęście temperatura utrzymywała się na akceptowalnym poziomie, dlatego jazda była znośna. Za cel podróży obrałem miejscowość położoną na południowy-zachód od Bogatyni – Czeską Lipę. To blisko 40-sto tysięczne miasto leży u podnóża góry Českolipský Špičák, nazwę zawdzięczając znakowi na lordowskiej pieczęci pochodzącej z XIV wieku. W centrum miejscowości znajduje się przestrzenny plac ze słupem morowym z XVII wieku i zabytkowe kamienice. Są tu też kościoły z różnych okresów i klasztor z bazyliką z XVII wieku, a na Špičáku znajduje się wieża widokowa, niestety niedostępna dla zwiedzających, służąca za maszt dla anten telefonii komórkowej. 


Jonsdorf przy wyjeździe na Krompach

W drodze do Czeskiej Lipy

Czeska Lipa




Z miasta w kierunku północno-zachodnim wychodzi kilkukilometrowa asfaltowa ścieżka rowerowa, którą udałem się w stronę miejscowości Kamenický Šenov znanej z przyrodniczej atrakcji zwanej Pańską Skałą, bazaltowym wzgórzem powulkanicznym. Stąd z kolei skierowałem się na Czeską Kamienicę, w której zamierzałem odwiedzić czynny już browar. O poprzedniej wizycie w tym miejscu pisałem w zeszłym roku, wtedy jednak nie było jeszcze w browarze piwa. Tym razem na terenie obiektów browaru pojawiło się bistro, czynne codziennie w godzinach 9-22, serwujące kilka rodzajów piwa, a w internecie jest w końcu strona browaru. Piwo można kupić także na wynos w 1,5-litrowych butelkach PET, w cenie ok. 80 koron za butelkę. Warzone jest z czeskich słodów i chmieli, i jest niepasteryzowane. Z uwagi na brak miejsca kupiłem jedynie dwie butelki, których ciężar i tak dotkliwie poczułem na plecach. 

Pańska Skała


Przed wejściem do bistro

Fragment instalacji do rozlewania piwa

Opuszczając Czeską Kamienicę współpracy odmówił mi Garmin, przez co przez kilka kilometrów wspinałem się asfaltowym podjazdem w kierunku miejscowości Chřibská. Kiedy droga zaczęła skręcać na zachód, zawróciłem do Czeskiej Kamienicy i do Bogatyni pojechałem znaną mi już drogą przez Kytlice. W domu okazało, że gdybym wytrwał i pojechał dalej, dotarłbym w końcu do Varnsdorfu. No cóż, czasami tak bywa, zwłaszcza z elektroniką. Ale nie ma tego złego... Właśnie w Varnsdorfie miałem okazję obejrzeć przejazd szerokotorowego zabytkowego pociągu ciągniętego przez parowóz. Takie lokomotywy pamiętam z dzieciństwa, regularnie kursowały na trasie Jaworzyna Śląska - Świdnica...

Zabytkowy skład



Na koniec warto jeszcze wspomnieć o miejscowości Sloup v Čechách położonej na południu od Cvikova, którą minąłem w drodze do Czeskiej Lipy. W tej pochodzącej z XIV wieku wsi znajdują się resztki grodu (a później także pustelni) usytuowanego na piaskowej skale i udostępnionego do zwiedzania. Jest tu też 33-metrowa wieża widokowa dostępna dla turystów oraz pałac z XVIII wieku, niestety zamknięty przed zwiedzającymi. Wokół wsi wytyczono szlaki piesze, a w pobliskiej miejscowości Svojkov znajduje się wykuta w piaskowej skale 200-letnia kaplica z gotyckimi łukami. Prowadzi do niej przepiękna leśna dolina (Modlivý důl).

Wieża widokowa

Szczątki grodu na skale

Figurka pustelnika na szczycie grodu (fot. z 2014 r.)

Przez kolorowe szkiełka zamontowane na górze
można zrobić zdjęcia stylizowane na pory roku - zima (fot. z 2014 r.)

Wieża widokowa z bliska (fot. z 2014 r.)

Widoki na skałę i gród (fot. z 2014 r.)




Kaplica w pobliżu miejscowości Svojkov (fot. z 2014 r.)

Do domu wracałem w promieniach słońca i z wiatrem. W sumie przejechałem nieco ponad 140 kilometrów, i mam ochotę na więcej:)

Mapa:


0 komentarze: