Dobrze, że w minioną sobotę ominąłem Góry Izerskie, nad
którymi przez cały dzień kłębiły się chmury. Prawdopodobnie wiał tam też porywisty
wiatr, który odczuwalny był na terenach nizinnych. Ten wyjazd to dowód na to,
że przyjemność można czerpać również z jazdy po bardziej wyrównanym terenie.
Choć, jak pokazuje licznik, podjazdów w rzeczywistości było jedynie odrobinę
mniej niż
tydzień wcześniej.
Zamek
Rajsko
jest położony tuż nad brzegiem Jeziora Leśniańskiego, a dokładnie nad rzeką
Kwisą, po przeciwległej stronie (w kierunku północno-wschodnim) Zamku Czocha. Trafić
tu niełatwo - od głównej drogi łączącej miejscowości Zapusta i Bożkowice odchodzi
wąska nieoznaczona dróżka, która, gdy niebawem się zazieleni, będzie jeszcze
mniej rzucać się w oczy. Ale mimo wszystko warto tu dotrzeć, gdyż ostatecznie
przed turystą otwiera się widok na schowany za wzniesieniem, stojący na uboczu,
przepięknie odrestaurowany zamek, którego historia sięga średniowiecza. Neidburg,
jak go od początku nazywano (czyli poprawnie Nidzica), przechodził, jak
większość tutejszych znaczących budowli, z rąk do rąk, był niszczony i
odbudowywany.
Po II wojnie światowej kolejny raz zaczął popadać w ruinę, strasząc
kikutami ścian i oczodołami wybitych okien. Cudem ocalała wieża zaczęła grozić
zawaleniem, a przyroda coraz śmielej zaczęła wdzierać się między mury. W
2008 roku, gdy zamek przypominał zbombardowane cmentarzysko (co dokumentują
zdjęcia udostępnione na stronie internetowej Rajska) pojawił się inwestor, którego
marzeniem było przywrócenie budowli dawnej świetności. Czy to się udało, można
przekonać się samemu, przyjeżdżając na zamek i udając się na jego zwiedzanie. Obiekt
jest bowiem otwarty dla turystów, można go też w całości wynająć. Do dyspozycji
gości jest 5 apartamentów (dla 18 osób) wraz ze wspólnymi pomieszczeniami, takimi
jak kuchnia z jadalnią, jacuzzi czy salon z kominkiem. Otwarta jest także
wieża, z której rozciąga się przepiękny widok na Jezioro Leśniańskie i Zamek
Czocha. Mnie po obiekcie oprowadzał przemiły pan ochroniarz, który zwracał moją
uwagę na pieczołowitość, z jaką odbudowano zamek – jeśli się dało,
wykorzystywano oryginalne materiały, część z nich odzyskano od okolicznych
gospodarzy. Wiszące w kuchni zdjęcia z wystrojem wnętrz zamku posłużyły w
czasie budowy za wskazówki do odtworzenia oryginalnego wyposażenia pomieszczeń z
czasów ostatniego właściciela – rodziny von Pfeil. Gustowne apartamenty łączące
historię z nie nachalną współczesnością, sprawiają, że spędzony tu łikend może
być niezapomnianą przygodą. Przy okazji dowiedziałem się, że właściciele planują
otwarcie małej restauracji, ale to na razie nic pewnego. W każdym razie byłby
to dodatkowy powód do odwiedzin tego szczególnego miejsca ocalonego przed
zapomnieniem.
|
Widok w kierunku Frydlantu |
|
Pomnik w okolicach restauracji Obří sud nad Lázniami
Libverda, która niedawno obchodziła 85 lat
|
|
Rynek i uliczki w Gryfowie Śląskim |
|
Rajsko |
|
Nowoczesna kuchnia w dawnych wnętrzach |
|
Zdjęcia, które posłużyły przy restauracji obiektu |
|
Jeden z apartamentów |
|
Kwisa wpływająca do Jeziora Leśniańskiego |
|
Wieża zamku Czocha - widoczna na "13" |
|
Góry Izerskie w kłębach chmur |
Do Bogatyni wracałem, niestety, pod wiatr, a potem, jakby
tego było mało, także pod górę. To nic, wiosna coraz bliżej.
Mapka:
0 komentarze:
Prześlij komentarz