Po deszczowych dniach przyszedł słoneczny łikend dzięki
czemu ruszyłem w zaplanowaną od jakiegoś czasu trasę po Górnych Łużycach.
Najważniejszym celem był wjazd na Mönchswalder Berg, niezbyt wymagającą górę,
na której znajduje się wieża widokowa i górska restauracja z pokojami do
wynajęcia. Oprócz tego przejechałem fragment trasy rowerowej
Umgebindehaus-Radweg biegnącej w poprzek Saksonii, wytyczonej nad brzegiem
Szprewy i wzdłuż nasypu nieczynnej kolejki. Cała trasa ma ok. 115 km długości.
Mönchswalder Berg jest położona na północ od miasteczka
Wilthen, słynnego z produkcji brandy. Plany były takie, by odwiedzić sklep
firmowy i nabyć jakiś lokalny trunek. Niestety, w sobotę podwoje zakładu były
zamknięte, w zasięgu wzroku nie było też żadnego sklepu firmowego, który prawdopodobnie
ukryty był za ogrodzeniem gorzelni. No nic, musiałem obejść się smakiem, może następnym
razem… - pomyślałem. Była także dobra strona tej sytuacji: nie musiałem na
plecach dźwigać dodatkowego ciężaru, a właśnie zaczynał się podjazd pod Mönchswalder
Berg. Był to wjazd z gatunku krótkich ale intensywnych. Po przejechaniu niecałych
2 kilometrów i pokonaniu chwilowych nachyleń sięgających 20 % znalazłem się na
szczycie (na który da się także wjechać autem, a przy restauracji jest nawet parking). Dodatkową
atrakcją tego miejsca, poza wieżą widokową, był mało groźny, biegający we
wszystkich kierunkach pudel z ADHD, szczególnie wyczulony na widok pstrokatych
postaci siedzących na dwóch kółkach. Odgłosy szczekania wywabiły z wnętrza
budynku młodego kelnera, który natychmiast przeprosił mnie za zachowanie psa i
gestem ręki zaprosił do środka przybytku. Zanim jednak usiadłem do stolika w
pierwszej kolejności po krętych schodach wdrapałem się na wieżę widokową usytuowaną
na wysokości 447 m n.p.m. (koszt wstępu to 1 euro). Z jej szczytu roztacza się
dookólny widok na górnołużyckie miasteczka, w tym sporej wielkości Budziszyn, a
także na Góry Łużyckie. Przy dobrej pogodzie widać stąd nawet Karkonosze. Sam
budynek pochodzi z końca XIX wieku i został sfinansowany ze składek lokalnej
społeczności. W latach 2000-nych pensjonat wykupił prywatny właściciel, a
następnie sfinansował jego remont. Od 2008 roku ponownie służy turystom: na
miejscu można się pożywić i przenocować w dwuosobowych pokojach.
Po krętych schodach wróciłem do restauracji na zasłużony
odpoczynek i małe piwo. Pudel w tym czasie zdołał przebiec dystans maratonu niemiłosiernie
ujadając na dźwięk odgłosów młotka walącego w ogrodowe krzesło.
Wieża widokowa i restauracja na Mönchswalder Berg |
Widoki z wieży |
Zanim obrałem kierunek powrotny ruszyłem na północ by
dotrzeć do Umgebindehaus-Radweg. To 115-sto kilometrowa ścieżka rowerowa
wytyczona mało uczęszczanymi drogami, miejscami zbudowana od zera, przecinająca
Saksonię z zachodu na wschód. Prowadzi wzdłuż Szprewy, następnie pofałdowanym
górnołużyckim terenem (m.in. przez Cunewalde i Löbau), kończy się w Zittau. Najciekawsze
odcinki to te nad rzeką i dedykowany tylko dla rowerów odcinek biegnący dawną
linią kolejową. Poza tym, że jest tu gładki jak stół asfalt, a od czasu do
czasu można spotkać ślady dawnej kolejowej infrastruktury: stacyjki, perony,
semafory. Ten kolejowy fragment Umgebindehaus-Radweg zaczyna się za Halbendorf,
kończy przed Löbau i ma długość około 10 km.
Szprewa |
Asfalt tylko dla rowerów wzdłuż dawne linii kolejowej |
Mapa:
0 komentarze:
Prześlij komentarz