środa, 22 lipca 2015

W wąwozie rzeki Kamenice w Czeskiej Szwajcarii (20.07.2015)

Po dłuższej przerwie spowodowanej chorobą reaktywuję wpisy w blogu, tym razem z opisem ostatniej wycieczki do Czeskiej Szwajcarii, a konkretnie z wędrówki z miejscowości Mezní Louka do Hřenska kanionem rzeki Kamenice. Dodatkową atrakcją tej wyprawy były dwa odcinki wąwozu przebyte łodziami.
Zanim jednak popłyniemy rzeką, najpierw parkujemy w Mezní Louka (Granicznej Łące) na rozległym placu za restauracją, płacąc 100 koron za cały dzień. Początek niebieskiego szlaku prowadzącego do kanionu łatwo odnaleźć po tablicach oznaczonych łodziami i nazwą Divoká soutěska (Dziki Wąwóz). Do przebycia jest w sumie nieco ponad 7 km, przy czym ok. 1,5 km to podróż łodziami. Pierwsza odprawa rzeczna znajduje się po niecałych 2 km marszu. Za bilet na łódź zapłacimy 60 koron od osoby, kadłub mieści ponad 20 osób. Niestety, nie ma możliwości ominięcia spływu rzeką, łodzie nie zabierają też na pokład rowerów. Z drugiej strony niespieszny rejs po kilkumetrowej szerokości rzece otoczonej malowniczymi i pionowymi ścianami piaskowych skał jest atrakcją samą w sobie, której próżno szukać w polski sąsiedztwie. 
Połączenie szlaku z rzeką Kamenice


Wiszące przejścia



Dziki Wąwóz. Początek przeprawy 



Koniec pierwszej części przeprawy

Piramida

I tama

Poza widokami i ukojeniem nerwów na deser otrzymujemy garść informacji o historii spływu i jego atrakcjach z ust sterującego łodzią czeskiego flisaka. Jak bardzo atrakcyjny może być to przekaz pokazał sternik na drugim odcinku rejsu. W dowcipny i pełen luzu sposób nasz przewodnik bawił uczestników spływu przez blisko 20 minut w myśl powiedzenia: „dobry bajer to połowa sukcesu”. W każdym razie druga część wycieczki jest bardziej atrakcyjna i to niezależnie od poczucia humoru flisaka (jest też nieco droższa i kosztuje 80 koron). Sam pieszy szlak prowadzi pod skałami, które miejscami zasklepiają się w tunele, zaś przeprawa łodzią (zwana Tichá soutěska) jest dłuższa i zaskakująca. Nieoczekiwanie trafiamy na sztuczny wodospad, rzeźby w drewnie czy drabinę ze sznurka, po której wystarczy się wspiąć a na górze za darmo czekają na nas towary z Lidla, Tesco czy Penny. Tyko trzeba jeszcze przeżyć tę wspinaczkę... Kto zaś ma lęk wysokości a zgłodniał może posilić się w barze przed wyjściem łódki w rejs. W pobliżu przystani jest także mini-muzeum tutejszych ziem i sporo ławeczek dla strudzonych wędrówką podróżnych.



Dojście to Cichego Wąwozu i kolejnej przystani

Bar nad Kamenicą

Kolejna przystań

Johnny Depp...

...i jego harmonijka

Drabina do darmowego Tesco

Wodospad uruchamiany za pomocą spłuczki


Smok czyli pies na blondynki


Tichá soutěska podobnie jak Divoká soutěska kończy się spiętrzającą wodę tamą. Stąd do Hřenska jest już tylko ok. 1,5 km, które przebyliśmy w dość szybkim tempie, aby zdążyć na autobus powrotny do Mezní Louka, za niecałe 20 koron od osoby (aktualny rozkład jazy można pobrać tutaj). Przystanek znajduje się przy drodze wylotowej z Hřenska, tuż za hotelem z kołem wodnym.

Koniec wyprawy. Hřensko



PS. Wycieczkę można też zaplanować w odwrotnym kierunku, ale w tym wypadku czeka nas wspinaczka w górę rzeki. 

I mapki:




2 komentarze:

Bylem tam na weekend 17-19 lipca na tej samej trasie z noclegiem w Forest Garden - polecam

Ten komentarz został usunięty przez autora.