piątek, 10 kwietnia 2020

Zapora Leśniańska i punkt widokowy Słupiec (4.04.2020)

115 rowerowych kilometrów pokonałem w sobotę, by dotrzeć w rejony Leśnej, a później w okolice Giebułtowa, by zaliczyć miejsca, do których w normalnych warunkach (czyli przy otwartych granicach państw) miałbym o jedną trzecią kilometrów mniej. Nie ma jednak co narzekać. Udało się przejechać ciekawą ścieżką rowerową nad Kwisą, dotrzeć do Zapory Leśniańskiej, a później odnaleźć w szczerym polu powulkaniczne skałki Słupca. Mały ruch drogowy, wyludnione ulice miasteczek i wiosenny śpiew ptaków – takie obrazki towarzyszyły mi w czasie tej kilkugodzinnej wyprawy.

Jeśli z Leśnej będziecie kiedykolwiek chcieli dojechać do Zapory Leśniańskiej polecam udać się tam wąską asfaltową ulicą w dzielnicy Baworowo, która wychodząc z miasta biegnie wysoko nad doliną rzeki Kwisa, zahaczając przy okazji o ciekawe punkty widokowe. Widać z nich nie tylko fragmenty miasta, ale i zakole Kwisy oraz zarys pogórza. Po minięciu platform widokowych dotrzemy do ośrodka wypoczynkowego położonego nad Jeziorem Leśniańskim, skąd serpentyną zjedziemy nad samą zaporę. Budowana w latach 1901-05 konstrukcja ma 45 m wysokości i 130 m długości. Z ciekawostek warto wspomnieć, że przy jej wznoszeniu zużyto 32 tony dynamitu, a kilku pracowników straciło przy budowie życie. Finansowana przez Niemcy Zapora Leśniańska została postawiona głównie przez austriackich i niemieckich robotników, tworząc nie tylko obszar zalewowy, ale i podstawę konstrukcji elektrowni wodnej. Zarówno zapora jak i elektrownia należą obecnie do najstarszych w Polsce obiektów przemysłowych tego typu. Z korony betonowej struktury można podziwiać malowniczą panoramę okolic, w której główną rolę odgrywa sama konstrukcja oraz przepływająca w dole Kwisa wraz z budynkami elektrowni.


Punkty widokowe nad Kwisą




 
Zapora Leśniańska




Po opuszczeniu zapory udałem się w kierunku Augustowa, przysiółka miejscowości Giebułtów, do kolejnego zaplanowanego na ten dzień miejsca. Oddalając się o ok. 1 km od drogi nr 360 w głąb Augustowa po dobrze utrzymanym asfalcie dotrzemy do parkingu skąd do widocznych z oddali dwóch skał jest około 100 metrów. Słupiec, czyli bazaltowa pozostałość po fragmencie komina wulkanicznego, wznosi się na wysokość 465 m n.p.m. i jest przede wszystkim doskonałym punktem widokowym na Góry Izerskie i Kaczawskie. Na szczyt większej ze skał prowadzi zabezpieczone barierkami wejście, które okalają również samą platformę widokową. W róg skały wbudowano kapliczkę z kopią obrazu Matki Boskiej Częstochowskiej, z tyłu w oczy rzuciły mi się pozostałości po biwaku. Być może sprzed kilku dni, bo w sobotę nie spotkałem w okolicy żywego ducha nie licząc krzątających się wokół swoich domostw mieszkańców i jednego mocno zainteresowanego moją obecnością niegroźnego psa. Słońce przygrzewało, ptaki śpiewały, a jedyne pracujące w poczcie czoła istoty to mrówki w sąsiadującym ze skałami mrowisku. W każdym razie powrót do domu to była ostatnia rzecz, o której myślałem przez kilkanaście minut błogiego lenistwa. Ostatecznie wgramoliłem się na rower i powoli ruszyłem w stronę domu, do którego podróż zajęła mi dwie godziny z okładem. 

Słupiec








Jedyne pracowite istoty w okolic...


W drodze powrotnej: zamek w Świeciu



Trasa:

0 komentarze: