W długi listopadowy łikend wybrałem się na dwie nieco ponad
stukilometrowe jazdy w kierunku Górnych Łużyc. Celami były góry Bieleboh i
Czorneboh, które w linii prostej dzieli około 5 km, obie posiadają wieże
widokowe i górskie restauracje. O ile Bieleboh był dla mnie przyjazny (co
oznacza, że udało mi się dostać i na wieżę, i do gospody), o tyle na Czorneboh
pocałowałem klamkę, gdyż do 20.11 załoga obiektu urządziła sobie urlop. Mimo tych
ułomności...