czwartek, 16 kwietnia 2015

Hvozd/Hochwald (11.04.2015)

Pogoda dopisała, zająłem się zatem odkładanym na lepsze czasy wyjazdem na czesko-niemiecki szczyt Hvozd/Hochwald w Górach Łużyckich. Tym razem miałem w planie podjazd asfaltówką od strony Hain.
Zanim jednak dojechałem do celu, chciałem przejechać po odcinkach tras, których do tej pory nie zaliczyłem. Pierwszy z nich to fragment czeskiego szlaku rowerowego oznaczony jako 25M pomiędzy osadą Polesi a miejscowością Petrovice. 
Końcówka 25M - w oddali Sokol

Droga biegnie przez las i nadaje się do jazdy nawet na gładkich i cienkich oponach. W sobotę odbywały się tu czeskie biegi przełajowe, chyba dla amatorów, bo spotkałem całe biegające rodziny. W każdym razie bardzo miły szlak, który wychodzi w miejscowości Petrovice, skąd łatwo przeskoczyć na czerwony pieszy szlak E3 biegnący po zboczu góry Sokol (o której pisałem tutaj) i którym w dodatku da się jechać. Tym leśnym odcinkiem dojechałem do przejścia granicznego Kammloch, skąd ruszyłem do Hain. 
W drodze do Hain

Wysłużona skocznia narciarska

Ponieważ jak do tej pory nie miałem okazji wjeżdżać asfaltową drogą na Hochwald (kiedyś stamtąd schodziłem) tym razem chciałem przetestować ten krótki, aczkolwiek wymagający podjazd. O tym, że to nie przelewki świadczą obserwacje licznika w czasie jazdy, który przez większość podjazdu pokazywał 13-14 % nachylenia, a zdarzało się, że skakał do 20 %. W każdym razie wartość nie spadała poniżej 10 %, co, biorąc pod uwagę brak przystanków na złapanie oddechu, całkiem nieźle świadczy o stanie mojej kondycji na początku sezonu.
Wieża widokowa, którą widać z Bogatyni

W dole Oybin

Widok z Hochwaldu na Hvozd

Po dotarciu do szczytu wdrapałem się po krętych schodach na tutejszą wieżę widokową (wstęp 1,5 euro) skąd przy dobrej pogodzie można zobaczyć Izery. Zdjęcia, niestety, nie oddają wrażenia przestrzeni (po części dlatego, że moja lustrzanka chwilowo musiała odwiedzić serwis, a w sobotę posiłkowałem się idioten-kamera). Mimo słabych panoram z aparatu polecam ten szczyt wszystkim, którzy chcą przeżyć coś niezwykłego, w dodatku tak blisko od Bogatyni. Zwłaszcza, że jest w czym wybierać: na górę można się dostać zarówno od strony czeskiej, jak i szlakami idącymi po niemieckiej stronie pośród urokliwego lasu. Dodatkową zachętą są aż dwa miejsca do konsumpcji, czyli restauracja tuż pod wieżą widokową oraz Hochwaldbaude leżąca po przeciwnej stronie szczytu (zwanym Hvozd), przez który przechodzi niemiecko-czeska granica (i gdzie piwo kosztuje 2,5 euro).
Widok z Hvozdu na Hochwald

Słup graniczny zakotwiczony w ogródku piwnym

W tle fragment Hochwaldbaude


Po miłym odpoczynku w promieniach słońca ruszyłem na ostatni zaplanowany na ten dzień dziewiczy odcinek trasy pomiędzy Hain a Niederdorf. Znów przez las i znów po szutrze, lecz, co ważniejsze, cały czas w dół. Trasę zwieńczyłem podjazdem na Vitkov, gdzie znajdują się widoczne z Bogatyni wiatraki. Stąd już gładka droga do domu. 

Mapka:




I fragment najnowszej płyty Impellitteri, kapeli z Los Angeles:


0 komentarze: