piątek, 27 listopada 2020

Paciorki (21.11.2020)

Z Jagniątkowa, poruszając się niebieskim pieszym szlakiem, mijając po drodze punkt widokowy Paciorki położony na wysokości 1050 m n.p.m., dotrzemy na Wielki Szyszak. Z powodu dość silnych podmuchów wiatru i zaśnieżenia szlaków, zwłaszcza w wyższych partiach Karkonoszy, w ostatnią słoneczną sobotę zaliczyliśmy jedynie 10-cio kilometrową pętlę u podnóża szczytowej grani gór. Mimo to spacer zaspokoił nasze oczekiwania dostarczając niezapomnianych widoków. A co najważniejsze, bezpiecznie i w całości dotarliśmy do punktu wyjścia.

Czas na spektakularne górskie zdobycze i zaliczanie pieszych szlaków powoli w Karkonoszach mija. Z powodu opadów śniegu i chłodu wychodząc na szlaki trzeba być coraz lepiej przygotowanym. Zapewne już wkrótce dotrą też do nas pierwsze komunikaty o zagrożeniu lawinowym. Tymczasem ostatnia sobota była jeszcze w miarę bezpieczna, stanowiąc przedsmak nadchodzących zimowych warunków. Mając w pamięci dość dobre prognozy pogody wybraliśmy się do Jagniątkowa, aby z parkingu przy Domu Hauptmanna ruszyć niebieskim szlakiem w stronę Paciorków, grupy granitowych skał w formie baszt i murów skalnych osiągających wysokość 12-stu metrów ponad otaczający teren. Poruszaliśmy się wzdłuż dawnej Koralowej Ścieżki układającej się w kształt wydłużonej pętli prowadzącej do Przełęczy pod Śmielcem, następnie skręcającej w szlak zielony, a w końcu łączącej się z czarnym - powrotnym. Same Paciorki to punkt widokowy w formie sztucznej platformy, z której rozciąga się widok na Zbiornik Sosnówka, Zamek Księcia Henryka i Rudawy Janowickie z charakterystycznymi wzgórzami zwanymi Piersiami Lollobrigidy. Widać stąd też fragment najwyższej grani Karkonoszy. 















Widoki z Paciorków




 

Równie ciekawym miejscem jest położona nieco dalej Jaworowa Łąka oferująca widok na groźnie wyglądający Czarny Kocioł Jagniątkowski. Z gór spływa tędy strumień Wrzosówka, który idealnie komponuje się z pojedynczymi choinkami i wygiętymi w łuk podestami dla turystów. Dalej szlak prowadzi ciągle w dół, wzdłuż strumienia, aż do zbiegu czarnego i niebieskiego szlaku gdzie można zaplanować dłuższy odpoczynek. Stoi tu osłonięta z trzech stron wiata turystyczna tworząca idealne miejsce na krótki, krzepiący biwak.












Śnieżne Kotły - widok z Michałowic

 

Ciekawa jest geneza nazwy Koralowej Ścieżki. Niemal pewne jest, że nie ma ona nic wspólnego z koralami. W XVIII i XIX wieku na terenach Karkonoszy pracowali górale z Beskidów Zachodnich nazywani Goralen (notabene, korzystając z trudno dostępnych leśnych ścieżek szmuglowali przy okazji alkohol). Pierwotnie była to więc Goralen Ścieżka, jednak wskutek pisarskiej omyłki stała się „Coralen” ścieżką, skąd wzięło się jej spolszczenie.

Mapa:

0 komentarze: