Tym razem łikendową wędrówkę po Saskiej Szwajcarii odbyliśmy
wzdłuż żółtego a potem czerwonego szlaku układających się w pętelkę z
początkiem na parkingu przy muzeum techniki i restauracji Neumannmühle. Odwiedziliśmy
dwa punkty widokowe, skalny zamek Arnstein i skalną bramę
Kleinsteinhöhle. Szlaki polecamy z uwagi na mały ruch i doskonałe walory
krajobrazowe.
Parking przy drodze z Seibnitz do Bad
Schandau nie jest z gumy, najlepiej przyjechać tu rano, maksymalnie do godziny
10.00. Wtedy jeszcze mamy szansę na wolne miejsce (w cenie 5 euro za dzień),
później zaczynają się schody. Właściwy szlak zaczyna się ok. 300 metrów
wcześniej i prowadzi do pierwszego skalnego punktu widokowego Arnstein, który w
XV wieku wykorzystywany był do celów obronnych i na którym zbudowano zamek. Dzisiaj
na górę prowadzą wąskie schody i szczelina, przez którą trzeba się przecisnąć.
W średniowieczu toczyły się tu walki o utrzymanie zamku pomiędzy jego właścicielem,
Czechem, a ówczesnymi władcami Saksonii, przeciwko którym skierowane było
czeskie ostrze dominacji. Ostatecznie udało się podpisać zawarcie pokoju,
niestety, nie na długo. Wskutek licznych walk zamek w 1438 roku przeszedł w
saksońskie ręce, wcześniej ulegając spaleniu. Późniejsza renowacja nie
doprowadziła do przywrócenia obiektowi pierwotnego stanu. To zaś przypieczętowało
dalszy los obiektu, który nie przetrwał próby czasu. Obecnie po dawnej
konstrukcji nie ma śladu, jednak warto tu się wspiąć, Arnstein to doskonały
punkt widokowy na niemiecki park narodowy i zalesione okolice. A na płaskim
podłożu skały można sobie urządzić mały piknik połączony z opalaniem gdyż
słońce operuje tu przez cały dzień.
Muzeum techniki Neumannmühle |
Podejście na zamek Arnstein |
Widoki z Arnstein |
Po krótkim odpoczynku kontynuowaliśmy wędrówkę żółtym
szlakiem, w kierunku połączenia trasy ze szlakiem czerwonym, zwanym Malerweg (Drogą
Malarzy). Do punktu styku jednak nie doszliśmy, na skróty poprowadziła nas nieautoryzowana
trasa odchodząca w prawo mniej więcej na wysokości połowy odcinka pomiędzy Arnstein a punktem styku z czerwonym szlakiem. Alternatywna trasa
okazała się przetarta a jedyną trudnością było pokonanie powalonych w czasie
silnych wiatrów konarów drzew. Ostatecznie skrótem dotarliśmy do Malerweg
oszczędzając kilka kilometrów marszu przez mało ciekawe leśne ścieżki. Czerwony
szlak doprowadził nas do kolejnego punktu widokowego położonego ponad skalną
bramą Kleinsteinhöhle. Na górę prowadzą malowniczo położone drewniane schody a
sama brama przypomina w kształcie trójkąt. Jest wysoka na 10 metrów, szeroka na
12 i głęboka na około 7 metrów. Po Kuhstall jest to druga co do wielkości skalna
brama w parku narodowym Saskiej Szwajcarii. Jednocześnie stanowi najważniejszą
skałę wspinaczkową w tym rejonie, co było widać na miejscu: liczba osób
wspinających się przewyższała liczbę zwykłych turystów.
Brama skalna Kleinsteinhöhle |
Widoki z punktu widokowego ponad bramą |
Po odpoczynku na szczycie
Kleinsteinhöhle ruszyliśmy czerwonym szlakiem w stronę parkingu wzdłuż niezbyt
wymagającej, aczkolwiek malowniczej trasy. I wszystko byłoby dobrze, gdyby nie
to, że coś niedobrego dzieje się z drzewami, szczególnie dotyczy to drzew
iglastych: w przerażającym tempie obumierają. Wędrując po Saskiej Szwajcarii minęliśmy
setki wyschniętych na wiór drzew, wśród wielu z nich zielone były jedynie
korony. Czy to susza czy może kornik? Zapewne jedno i drugie, co niezbyt dobrze
wróży na przyszłość. Silne wiatry wiejące w okolicach późnej jesieni i zimy przetrzebią
zasoby leśne jeszcze bardziej, co w przyszłości może skończyć się ekologiczną
katastrofą. Mimo wszystko mam nadzieję, że do tego nie dojdzie, a służby
odpowiedzialne za stan parku narodowego poradzą sobie z przeciwnikiem,
kimkolwiek on nie jest…
Mapa:
1 komentarze:
Ale piękne widoki - nie mogę się napatrzeć. Ja za 2 tygodnie zaczynam urlop i już nie mogę się doczekać!
Prześlij komentarz