W ostatnią sobotę września wspiąłem się rowerem na podjazd
pod Buk Republiki – pamiątkę historyczno-przyrodniczą położoną nad
miejscowością Bílý Kostel nad Nisou. Wpis ten poświęcam również Zamkowemu Browarowi
Albrecht we Frydlancie, który, z uwagi na bliskość, znam niemal od chwili powstania.
Udokumentowana historia piwowarstwa w sąsiadującym przez
granicę z Bogatynią czeskim mieście Frydlant sięga XIV wieku, kiedy to w
budynkach przyległych do powstałego wiek wcześniej zamku rozpoczęto warzenie
złocistego trunku. Z początkiem XVII wieku rozpoczęła się gruntowna przebudowa
całego przyzamkowego kompleksu zainicjowana przez Albrechta
z Valdštejn, patrona browaru. Także i późniejsze rozbudowy przyczyniły
się do ugruntowania obecnego wizerunku zabudowań. Jednak największe przemiany
browar przeszedł pod koniec XIX wieku, kiedy to np. pojawił się wysoki komin
fabryczny, a zakład został wyposażony we własną słodownię. Schyłek produkcji
piwa nastąpił tuż po II wojnie światowej: niektóre budynki zostały rozebrane,
maszyny w dużej części wywiezione na Słowację, a wielkie przestrzenie zaczęły
służyć za magazyny serów i warzyw. Na szczęście od 2010 roku trwa powolna
restauracja obiektu. Do życia przywracane są kolejne pomieszczenia i budynki.
Osobiście pamiętam czasy, kiedy piwo z pierwszych warek było sprzedawane
bezpośrednio z pomieszczenia, w którym znajdował się sprzęt do warzenia, czyli
we wnętrzu obszernego podwórza. Dzisiaj browar ma odrębną salę do konsumpcji, tam
też można kupić piwo w szklanych butelkach. A tego jest naprawdę dużo, można
rzec: do wyboru i do koloru. Dość powiedzieć, że browar jest Mekką craftowego
piwa, a zwolennicy wszelkiego rodzaju „ip” będą zachwyceni. W sprzedaży jest
kilkanaście rodzajów piwa, w większości warzonych w oparciu o nowofalowe
chmiele i słody, jednak tradycyjnych wersji również nie brakuje. Dość często
pojawiają się nowości, warto więc od czasu do czasu przyjechać i pobuszować w
lodówce. Przybytek jest czynny codziennie już od godziny 12.00, choć jest to pora
raczej umowna: w sobotę byłem pół godziny wcześniej i drzwi browaru już były
otwarte. Kto jeszcze nie spróbował piwa z Frydlantu, a jest zwolennikiem tego rodzaju napojów,
koniecznie musi nadrobić zaległości.
|
Budynki browaru |
|
Miła obsługa baru |
|
Oj, przydałaby się taka lodówka w domu |
Przed wizytą w browarze odwiedziłem dawno nie zdobywaną
przeze mnie trasę podjazdową pod Buk Republiki, wznoszącą się nad miejscowością
Bílý Kostel nad Nisou z jednej i nad Kryštofovo Údolí z drugiej strony. Był
czas kiedy będąc posiadaczem roweru trekkingowego ćwiczyłem tutaj podjazdy. Tym
razem asfalt do przełęczy pokonałem szosówką, właściwie bez większych
problemów, mimo że miejscami nachylenie trasy sięga 15 %. Co do samego pochodzenia
nazwy Buk Republiki, jest ona symbolem-pamiątką na poły historyczną, na poły
przyrodniczą. Buk rosnący na skrzyżowaniu szlaków i wznoszący się nad wiatą
turystyczną został posadzony w 1968 roku, w miejscu pierwotnego drzewa bukowego
ochrzczonego mianem Eduarda – właściciela tutejszych ówczesnych dóbr, czyli Eduarda
Clam-Gallas. Pierwotne drzewo rosło tu do 1956 roku, a jego kora niosła ślady
po kulach, które zostały wystrzelone z broni w czasie pojedynku hrabiego z
innych szlachcicem. Niestety, wynik tego pojedynku nie jest znany.
Okolica Buku Republiki jest idealna także na piesze
wycieczki, przebiegają tędy szlaki turystyczne, na których panuje cisza i prawie
nie ma turystów.
|
Trójstyk granic - widok od strony niemieckiej |
|
Buk Republiki |
|
I tutejsze rozwidlenie szlaków |
|
Widoki z wiaty |
|
Kryštofovo Údolí |
Mapa:
0 komentarze:
Prześlij komentarz