Dwukrotnie w ostatnim czasie lądowałem na Ještědzie: w
słoneczną niedzielę przemierzyłem jego tarasy na piechotę, tydzień później, w
pochmurną sobotę, przejechałem rowerem po zboczach góry. W obu przypadkach ten
najbliższy nam i najłatwiej dostępny „tysięcznik” ujawnił swoje nowe urokliwe
oblicza.
Pieszy spacer zaczęliśmy od parkingu Ještědka, gdzie można
zostawić samochód (w cenie 100 koron za dzień). Niebieski szlak, który
następnie...