Do piątku poprzedzającego sobotni wyjazd śledziłem wszystkie
możliwe prognozy pogody w poszukiwaniu słońca. Żadna z nich nie była jednak
optymistyczna: miało przelotnie padać, dobrze, że przynajmniej nie od rana.
Dlatego w końcu zaryzykowałem, tym bardziej, że mimo opadów miało być ciepło.
Jak było naprawdę, okazało się kilka godzin później. Ale o
tym zaraz, najpierw o celu wycieczki, czyli o wieży widokowej „U borovice” („U podnóża sosny”)....