wtorek, 8 maja 2018

Kuhstall (3.05.2018)

Drugą co do wielkości skalną bramą Czeskiej i Saskiej Szwajcarii (po Pravčickiej branie) jest Kuhstall, czyli Obora, której nazwa pochodzi od funkcji jaką brama pełniła w przeszłości. Okoliczni mieszkańcy chowali w tej rozległej naturalnej kryjówce bydło przed szwedzkim najeźdźcą w czasie wojny trzydziestoletniej, ale za miejsce ukrycia służyła także i w czasie średniowiecza. W każdym razie warto się tu wybrać, szlak nie wymaga dużego wysiłku, a atrakcje w postaci choćby Drabiny – spore. 

Najkrótszy szlak do Kuhstall, położonej na wysokości 337 m n.p.m., rozpoczyna się na końcu linii tramwajowej z Bad Schandau w pobliżu wodospadu Lichtenhainer. Trasa pokrywa się z ponad stukilometrową Malerweg, Drogą Malarzy, głównym szlakiem Saskiej Szwajcarii nazwanym na pamiątkę przebywających tu i czerpiących inspirację artystów. Samochód najlepiej zaparkować przy końcowym przystanku tramwaju (parking w cenie 1 euro za godzinę) i już po przejściu kładki przez rzekę Kirnitzsch przenosimy się do innego świata, spopularyzowanego zresztą na początku XIX wieku. To wtedy intensywnie zaczęła rozwijać się w tym rejonie turystyka, a w 1824 roku zbudowano przy bramie zajazd górski, który po wielokrotnych przebudowach istnieje i jest czynny do dziś. 

Tramwajem zajedziemy do Bad Schandau


Wodospad Lichtenhainer






Po dotarciu do Kuhstall możemy podziwiać z jej punktu widokowego rozległą panoramę na piaskowce Saskiej Szwajcarii, możemy także wspiąć się na jej wierzchołek. Aby tam dotrzeć należy podążać wąskim przejściem do schodów przerzuconych wzdłuż szczeliny. Kilkadziesiąt stopni prowadzących w górę i robiących naprawdę lekko przerażające wrażenie to tzw. Drabina, która wyniesie nas na szczyt bramy, do następnego punktu widokowego. Schody to zresztą cecha charakterystyczna szlaku do Kuhstall, pojawiają się w wielu miejscach i są zarówno metalowe, drewniane jak i wykute w skale. Z uwagi na wolny dzień na szlaku było więcej Polaków niż Niemców, ale i tak mieliśmy szczęście, gdyż był czwartek. Przypuszczam, że w łikendy jest tu naprawdę tłoczno. Turystów przyciągają nie tylko widoki i emocje wywołane w skutek zdobywania bramy, ale wyjątkowo żywa zieleń wybudzona za sprawą kilku dni lata w czasie trwającej wiosny. 

Kuhstall






Drabina


Zajazd górski ukryty w zieleni

Saska Szwajcaria





Mapa:

0 komentarze: