Wyniesiony przez rakietę balistyczną w postaci Opla Astry na
drugi koniec Polski rozpocząłem swoje wyzwanie od rozlokowania się w
podrzeszowskiej miejscowości Tyczyn. Znajduje się tu Wyższa Szkoła Informatyki
i Zarządzania, która oferuje bardzo dobre warunki do nocowania. Stąd jest też
rzut beretem do Rzeszowa, a konkretnie do rynku miasta.
Ciekawym elementem Rzeszowa, który będzie się podobał
każdemu rowerzyście jest asfaltowa ścieżka rowerowa biegnąca wzdłuż Wisłoka. Właściwie
jest to bulwar, którym przejechałem kilka kilometrów wyjeżdżając w okolicach
starego miasta. Ale zanim tu się dostałem, w wyniku źle zaplanowanej trasy,
wpadłem na drogę gruntową, która zamieniła się w błotnistą breję. Kiedy w końcu
postanowiłem zawrócić byłem już cały w błocie, nie wspominając o rowerze. Prawdziwy
falstart. Najważniejsze, że nie padało, choć mogło być nieco cieplej. Podobno
od soboty z dnia na dzień pogoda ma się poprawiać.
|
Bulwar nad Wisłokiem |
Jednym z najciekawszych zabytków starego miasta jest ratusz,
który powstał przed końcem XVI wieku i w późniejszych latach był wielokrotnie
przebudowywany. Łącząc elementy stylu neogotyckiego i neorenesansowego
ostateczną formę przyjął w XIX wieku. Obecnie jest siedzibą władz miasta. Z
tego okresu pochodzą także budynki tworzące granice rzeszowskiego placu.
Wcześniej większość zabudowań było drewnianych, lecz na skutek pożaru spłonęła.
Do atrakcji rynku należą także rozległe podziemia oraz
Stary Browar Rzeszowski
oferujący m.in. piwo w stylu American Pale Ale. Odchodząc od rynku zadbanym
deptakiem natkniemy się na rzeźbę Tadeusza Nalepy, który w Rzeszowie ukończył
szkołę muzyczną. Inną atrakcją w tym ciągu pieszym jest Muzeum Okręgowe
Rzeszowa oraz Letni Pałac Lubomirskich stojący niemal naprzeciwko zamku tego
rodu. Dość powiedzieć, że miasto przez kilka stuleci było własnością rodziny, przeżywając
bujny rozkwit. Tuż zaś obok pałacu możemy podziwiać multimedialną fontannę.
|
Rzeszowski ratusz |
|
Rynek |
|
Dodaj napis |
|
Deptak |
|
Rzeźba Tadeusza Nalepy |
|
Letni Pałac Lubomirskich i fontanna multimedialna |
O ile dostanie się do granic Rzeszowa jest dla rowerzysty
utrudnione, gdyż drogi dojazdowe są wąskie i gna po nich niezliczona ilość
pojazdów, o tyle, jeśli już uda nam się przekroczyć bramy miasta, możemy
korzystać z licznie wyznaczonych tu tras dla rowerów. Jednak jeżdżenie po aglomeracji
nie należy do moich ulubionych zajęć, dlatego z pewną ulgą opuszczałem Rzeszów
kierując się na Tyczyn, bądź co bądź położoną na uboczu cichą podrzeszowską
wieś. Tu zamierzam spędzić spokojną noc…
1 komentarze:
Jestem pod wrażeniem. Bardzo ciekawie napisane.
Prześlij komentarz