Z Tyczyna przejechałem 99 km do Komańczy. Mają tu dotrzeć
także kaliscy cykliści (z Ustrzyk Górnych), o których pisałem tutaj.
Industrialne krajobrazy rzeszowszczyzny zostały wyparte przez ciszę i spokój
Bieszczad. A pochmurne niebo ustąpiło miejsca słońcu.
Trasa lekko pofałdowana wiodąca przez wioski w kierunku
Sanoka, a później łącząca coraz bardziej wyludnione tereny bieszczadzkiego
pogórza minęła dość szybko. Po drodze napotkałem kilka ciekawych
architektonicznie miejsc, o których nie sposób nie wspomnieć:
1. W miejscowości Blizne kościół pw. Wszystkich Świętych z
XV wieku stanowiący jeden z najcenniejszych obiektów średniowiecznej
architektury sakralnej w Polsce. Gruntowny remont obiekt przeszedł w 1811 roku,
cenne są zachowane w otoczeniu kościoła drewniane obiekty dawnego zespołu
plebańskiego (stara plebania, stodoła);
2. W Starej Wsi późnobarokowa bazylika pw. Zaśnięcia i
Wniebowzięcia NMP z 1760 roku, która jest jednocześnie kolegium jezuickim
będącym kolebką wszystkich jezuitów Prowincji Polski Południowej;
3. W Jurowcach dawna cerkiew grekokatolicka pw. św. Jerzego
zamieniona obecnie na kościół rzymskokatolicki. Obiekt został wzniesiony w 1873
roku, a w 1905 – sąsiadująca z nim dzwonnica.
Generalnie przez tutejsze rejony przebiega szlak
architektury drewnianej łącząc to, co pozostało z dawnych wieków. Obiekty są
oznaczone stosownymi tabliczkami informacyjnymi, przy każdym z nich znajduje
się odnośnik do innych wartych obejrzenia miejsc. W samych zaś Bieszczadach
błogi spokój: ruch samochodowy zgasł jak za dotknięciem czarodziejskiej
różdżki, ludzi też jak na lekarstwo. Podobno to najlepszy czas na odwiedziny
tego zakątka Polski. Już niedługo, w co dziś trudno uwierzyć, będą się tu
tworzyć korki, a na bieszczadzkich połoninach zaroi się od turystów. Szkoda, że
spędzę tu tylko jeden dzień…
Bieszczady |
Mapa:
0 komentarze:
Prześlij komentarz