środa, 28 sierpnia 2019

Wakacje nad jeziorem Maggiore cz. III: zamek Angera, klasztor Santa Caterina del Sasso i browar Diciottozerouno (28.08.2019)

Dzisiaj padało, wybraliśmy się zatem do miejsc posiadających dachy nad głową. Wybór padł na położone po wschodniej stronie jeziora zabytki: zamek Angera i klasztor Santa Caterina del Sasso. Mimo, że oba pochodzą z epoki średniowiecza w różny sposób nawiązują do przeszłości. W zamku uwypuklono współczesność poprzez umieszczenie w komnatach wytworów sztuki modernistycznej oraz stworzenie największego w Europie muzeum lalek i zabawek. Klasztor to przeszłość w czystej postaci podkreślona brzmieniem średniowiecznych psalmów. Na końcu zawitaliśmy do craftowego browaru Diciottozerouno na małe zakupy. 

Zamek Angera składa się z pięciu budynków wybudowanych na przestrzeni od XI do XVII wieku. Z początku będący własnością rodu Visconti, w XV wieku przeszedł do rodziny Borromeo, do której należy do dzisiaj. Wznoszący się na skale i widoczny z drugiego brzegu jeziora Maggiore zamek jest miejscem zarówno dla miłośników współczesności, jak i czasów przeszłych. Jedno skrzydło zostało poświęcone na galerię sztuki nowoczesnej. Współczesne są nie tylko zgromadzone tutaj obrazy, rzeźby, instalacje i filmy wideo, ale i cały wystrój galerii, począwszy on nowoczesnych schodów, poprzez oświetlenie, na szerokich i wysokich oknach skończywszy. Ta nowoczesna część łączy się ze średniowieczem, niczym wehikuł czasu, poprzez kładkę na trzecim piętrze. Dalej jest już typowo dla wnętrz z tego okresu i nad wyraz skromnie. Wspinając się na kolejne piętra miniemy kilka komnat z obrazami, ale też i pustych, by ostatecznie dojść na wieżę, a raczej zadaszoną platformę widokową. Widać stąd jezioro i okalające akwen kurorty. Zapewne przy dobrej pogodzie doskonale prezentują się Alpy. Tego jednak nie było dane nam poznać. W zamian trafiliśmy do muzeum. W kolejnej części zamku funkcjonuje założone w 1988 roku przez księżniczkę Bona Borromeo Arese muzeum lalek i zabawek. Jest to największy tego typu obiekt w Europie, w którym zgromadzono około tysiąca eksponatów z różnych okresów, począwszy od XVIII wieku. Są zatem zabawki śmieszne i wyjęte niczym z horroru, nieruchome i nakręcane, wewnątrz których znajdują się skomplikowane mechanizmy, małe i wielkością przybierające rozmiary dorosłego człowieka. Warto zapłacić za wstęp do zamku 10 euro, jest to bowiem miejsce niezwyczajne i niecodzienne, w dodatku oferujące wspaniałe widoki (jeśli nie pada). 

























Kilka kilometrów na północ od zamku znajduje się klasztorSanta Caterina del Sasso. Założony w XII wieku przez kupca i lichwiarza o nazwisku Alberto Bessozi (którego ciała do dzisiaj spoczywa wystawione na widok publiczny we wnętrzach obiektu), jako pustelnia w wiekach późniejszych rozrósł się do wielkości kościoła. Od 1914 roku jest uważany za zabytek narodowy, a pod koniec zeszłego wieku przeszedł gruntowne prace remontowe. Do klasztoru prowadzą schody idące w dół, można się tu także dostać od strony jeziora za pomocą przystani. Jeśli chcemy oszczędzić sobie wysiłku, na górę zamiast po schodach możemy skorzystać z płatnej windy (w cenie 1 euro). Wstęp do klasztoru wynosi 5 euro. 












Na koniec dzisiejszego wyjazdu trafiliśmy do browaru Diciottozerouno działającego w miejscowości Oleggio Castello. Browar umieszczony w willi na osiedlu domków jednorodzinnych warzy piwo od 2014 roku. W ofercie ma kilka piw w różnych stylach: APA, saison, bohemian pilsner i inne. Za butelkę o pojemności 0,33 litra trzeba zapłacić 3,5 euro. Są to pieniądze wyjątkowo dobrze wydane! 


1 komentarze:

Piękne miejsca, super zdjęcia. A i ile zwiedzania było :)