środa, 21 października 2015

Do browaru Rezek w miejscowości Zásada (17.10.2015)

Gdyby dość dobra jak na tę porę roku prognoza pogody na minioną sobotę pokryła się z rzeczywistością z pewnością nie ruszyłbym się z domu. A tak, nieświadomy mżawki i niskich temperatur, zrealizowałem swój plan i dotarłem do otwartego przed miesiącem browaru, który powstał w czeskiej miejscowości Zásada niedaleko Tanvaldu i Jablonca n. Nysą.
Z uwagi na to, iż browar Rezek otwiera swoje podwoje dopiero o godzinie 16-stej, spróbowałem się umówić na wcześniejszą godzinę. Nie było z tym najmniejszych problemów: dostałem numer telefonu, pod który miałem zadzwonić, kiedy zjawię się na miejscu. Zanim jednak dotarłem do Zásady wspiąłem się na przełęcz Smedava, licząc na przebłyski słońca. Wszak droga z Bogatyni zapowiadała dobrą pogodę: było dość ciepło, a miejscami przy podjeździe na Smedavę zza drzew wychodziło słońce. Niestety, im bliżej było przełęczy, tym zimniej i bardziej pochmurno. Aż zrobiło się naprawdę chłodno i wyszła wszechogarniająca mgła. Dość powiedzieć, że poza kilkoma nartorolkarzami schronisko było opustoszałe. Lekki dramat zaczął się z chwilą zjazdu do Tanvaldu. Te pół godziny wystarczyło, żebym stracił wszystkie nagromadzone wcześniej zapasy ciepła. Najważniejsze, że później znów droga zaczęła piąć się w górę.

Hejnicka bazylika bez gór w tle

Na podjeździe pod Smedavę



I sama Smedava

Czerń i biel lepiej oddają nastrój przygnębienia

W tym mleku znajduje się zbiornik Souš



Gdyby przesunąć przecinek w prawo - temperatura byłaby idealna

W lasach pełno grzybów

W samej miejscowości Zásada dość ciężko odnaleźć browar mimo, że znajduje się przy głównej drodze. Mieści się w tym samym kompleksie budynków co stolarnia (po czesku "truhlářství"), huta szkła i pensjonat, i jest składnikiem majątku tychże obiektów. Nazwa browaru pochodzi od nazwiska właściciela, który jest miłośnikiem nie tylko złocistego trunku ale i paralotniarstwa. Piwowarem z kolei jest osoba, która zdobywała doświadczenie między innymi w polskich browarach (nie wiem jednak, w których). Obecnie w browarze dostępne są dwa piwa sprzedawane w butelkach PET i z kranika: jasne (11 % ekstraktu) i półciemne (12-stka). W planie jest uwarzenie piwa typu ALE. Sam browar dostępny jest dla osób niepełnosprawnych, zaś na bocznych drzwiach znajduje się specjalny dystrybutor, który, po przyłożeniu wykupionej wcześniej karty elektronicznej, udostępnia swoją piwną zawartość. To gratka dla tych, którzy chcieliby się napić piwa w innych porach dnia (i nocy).
Kiedy zadzwoniłem pod podany drogą facebookową numer okazało się, że moją rozmówczynią jest kobieta (spodziewałem się raczej męskiego głosu). Chwilę później rozmawialiśmy już pod drzwiami browaru o mojej przeprawie z Bogatyni i o tym, że nikt tu nie wierzył w mój przyjazd (z uwagi na kiepską pogodę). Przemiła konwersacja z sympatyczną Czeszką (prawdopodobnie żoną właściciela, nie dopytywałem) uzmysłowiła mi, że czas w kraju naszych południowych sąsiadów biegnie w zupełnie innym tempie. Wolniej, smaczniej i z korzyścią dla mieszkańców tej podjabloneckiej wsi. Porozmawialiśmy o piwowarstwie w ogóle, a w szczególności o znanym nam obojgu browarze Kocour i o wyższości piwa nad winem i wódką. A także o planach browaru Rezek na najbliższy czas. W sumie spotkanie było naprawdę serdeczne, a na drogę dostałem dwie PET-ki i życzenia szczęśliwej podróży. Z uwagi na dobrą jakość złocistego trunku (i bardzo wyraźne nuty kawowe w półciemnym piwie) będę chciał tutaj powrócić, ale z pewnością w bardziej sprzyjających okolicznościach przyrody.


Samoobsługowy bar - kiedyś taki zamontuję sobie w domu

Wejście do browaru

Sympatyczna Czeszka i produkty browaru

W drodze do domu



Mapka:



0 komentarze: