sobota, 27 kwietnia 2019

Wielka Rowerowa Majówka: Czeski Krumlov (Český Krumlov) – 27.04.19

Przyjazdem do Czeskiego Krumlova, miasta wpisanego na listę światowego dziedzictwa UNESCO, rozpoczynamy naszą rowerową podróż wzdłuż czesko-niemieckiej granicy. W ciągu pięciu kolejnych dni przejedziemy wzdłuż przygranicznych gór (Szumawie, Lesie Czeskim, Rudawach, Czeskiej Szwajcarii), by na koniec, po przebyciu ponad 750 km i pokonaniu ponad 12 tys. metrów podjazdów, dojechać do Bogatyni. Jutro pierwszy etap rowerowego wyzwania, tymczasem dzisiaj chwila relaksu w pięknie zachowanym, średniowiecznym miasteczku, z którego do granicy z Austrią jest raptem 20 km. 

Czeski Krumlov tętni życiem przez cały rok, jednak w miarę zbliżania się ciepłego okresu liczba turystów lawinowo wzrasta. Można tu spotkać nacje z całego świata, z Chińczykami i Japończykami na czele. Jeszcze w latach głębokiego komunizmu, tuż po II wojnie światowej, miasto przypominało zabytkową ruinę. Kiedy kilka lat temu po raz pierwszy odwiedziłem Czeski Krumlov na jednej ze ścian kamienicy ujrzałem zdjęcia z tamtego okresu: lokalna społeczność mieszkająca w budynkach bez bieżącej wody i kanalizacji musiała korzystać z dobrodziejstw Wełtawy by wyprać ubranie czy po prostu się umyć. Miasto było biedne, zaniedbane. W tle strzelały w niebo kikuty zniszczonych zabudowań, po wąskich uliczkach walał się brud, błoto wylewało się z piwnic. Aż dziwne, że w ciągu stosunkowo krótkiego czasu miejsce przemieniło się w prawdziwą perełkę. Dziś Czeski Krumlov to nieco uwspółcześniona wersja (na tyle, na ile to konieczne) średniowiecznego miasta, w którym zachował się specyficzny układ uliczek, bruk i olbrzymia ilość zabytków. Położone nad Wełtawą miasto przyciąga klimatycznymi restauracjami, drugim co do wielkości w Czechach, doskonale zachowanym zamkiem, raftingiem na Wełtawie i pierwszą wybudowaną u naszego południowego sąsiada ścieżką koronami drzew nad pobliskim największym sztucznym zbiorniku wodnym w Lipnie. Zwarta zabudowa starego miasta sprawia, że w ciągu jednego popołudnia możemy obejść w spacerowym tempie wszystkie warte zobaczenia miejsca pochodzącego z XIII wieku grodu. Oprócz zamku warto wybrać się w okolice ratusza, licznych kościołów starego miasta, czy do browaru Eggenberg, w którym dostępne jest piwo w butelkach i puszkach (głównie lagery). Godne polecenia jest także centrum kulturalne Egona Schielego. Z kolei w Latranie (dawnym miejscu zamieszkania służby i pracowników zamku) zobaczymy kościół ze szpitalem (w murach którego znajduje się muzeum marionetek), klasztor minorytów czy miejską bramę. Spora liczba zabytków to zasługa rozwijającego się w stabilny sposób przez pięć stuleci miasta, które swoje architektoniczne piękno zawdzięcza rodzinie Rožmberków. Co prawda budowę zamku, od którego rozpoczyna się historia miasta rozpoczął przedstawiciel innego rodu, jednak Rožmberkowie ową budowę nie tylko, że dokończyli, ale i twórczo rozwinęli. Przez następnych trzysta lat zarządzająca miastem rodzina wprowadziła nowe dziedziny gospodarki, takie jak hodowla owiec i ryb czy piwowarstwo co umożliwiło uzyskiwanie wysokich wpływów finansowych i dalszy rozwój. Kolejni właściciele włości, czyli ród Eggenberków a potem rodzina Schwarzenbergów kontynuowały progres tych rejonów. W XIX wieku miasto znalazło się na ponad sto lat w granicach najpierw Cesarstwa Austriackiego a potem Austro-Węgier. Do swoich narodowych korzeni Czeski Krumlov powrócił po I wojnie światowej. 





















Jeśli przyjedziecie tu na dłużej, warto skorzystać z uroków leniwie płynącej Wełtawy i wybrać się na spływ nadmuchiwanym pontonem. Do wyboru jest kilka tras o różnych długościach. W przeciwieństwie do męki, jaka czeka śmiałków na Nysie Łużyckiej Wełtawa oferuje luksusowe warunki pływania: łódź nie trze o dno, jazy pokonuje się przyjemnie i bezpiecznie. Ci zaś, którzy wolą górskie klimaty warta polecenia jest ścieżka koronami drzew w Lipnie, z której rozciąga się doskonały widok na pobliski zalew i Szumawę (w pobliże wieży zawiezie nas wyciąg krzesełkowy). Niedaleko jest też do trójstyku granic Austrii, Czech i Niemiec. Żeby się tam dostać najlepiej dojechać autem na parking w miejscowości Nová Pec, a potem wybrać się na piechotę jednym ze szlaków lub dojechać rowerem nad jezioro Plešné i dalszą drogę pokonać pieszo (rower można zostawić przypięty do ogrodzenia). Trójstyk granic położony jest na wysokości 1324 m n.p.m.

Droga do trójstyku granic czesko-niemiecko-austriackiego

Trójstyk granic


Ścieżka koronami drzew





1 komentarze:

Jak ja się cieszę, że wszędzie tam byłam, za wyjątkiem trójstyku...😁
Spływ Vełtawą szczerze polecam, w sezonie letnim, dziennie, bierze w tym udział setki łódek a pokonanie specjalnie wyznaczonych stromych jazów to przygoda nie lada... 🙂