wtorek, 2 kwietnia 2019

Skocznie narciarskie, wieża widokowa i więcej w Sohland an der Spree (30.03.2019)

Położone w Górnych Łużycach miasteczko Sohland (niem. Załom) nad rzeką Szprewą mimo że nieduże (nieco ponad 7 tys. mieszkańców) może pochwalić się atrakcjami godnymi sporych ośrodków turystycznych. Dwie skocznie narciarskie, wieża widokowa Księcia Fryderyka Augusta i obserwatorium astronomiczne to trzy z celów, które odwiedziłem w czasie 120-sto kilometrowej jazdy rowerem. A są tu jeszcze muzea, zegary słoneczne, leśna scena teatralna…


Jazda po tej części Górnych Łużyc jest dość przyjemna. Nie ma dużych przewyższeń a uroku dodaje wijąca się i dość często przecinająca trasę jazdy nitka rzeki Szprewa. Mająca źródło na górze Kottmar (gdzie oprócz leśnego mauzoleum o początkach rzeki świadczy także wykuta jeszcze w poprzednim systemie politycznym marmurowa tablica z naszkicowanym przebiegiem rzeki aż do Berlina) wije się w kierunku zachodnim, by na przedmieściach Sohland an der Spree wystrzelić ku północy. Atrakcją samą w sobie może być jazda wzdłuż biegu rzeki, której długość wynosi 400 km. Ja jednak przyjechałem w te rejony zobaczyć nieco inne miejsca. Na pierwszy ogień poszło obserwatoriumastronomiczne, które było co prawda zamknięte, ale to i tak bez znaczenia, gdyż w dzień trudno podziwiać gwiazdy. Mimo to warto tu zajrzeć. Za ogrodzeniem znajduje się ponad trzymetrowa kopuła głównego teleskopu, którego początki budowy sięgają 1953 roku (dziesięć lat później rozpoczęły się regularne obserwacje nieba). Z kolei tuż przy parkingu stoi model układu słonecznego z danymi poszczególnych planet i słońca, obok zaś wielokierunkowy drogowskaz, który wskazuje nawet odległość do Międzynarodowej Stacji Kosmicznej. Miejsce na obserwatorium zostało wybrane nieprzypadkowo: jest na wzniesieniu i gwarantuje dużą czystość nieba. 

Poranne mgły


Lamy

Wiosna w pełni

Źródło Szprewy

Trasa rzeki w marmurze

Zakole Szprewy


Sohland an der Spree

Układ słoneczny w pigułce

Obserwatorium astronomiczne





Opuszczając ścisłe centrum miasteczka i podążając w kierunku zachodnim wspiąłem się na teren ośrodka narciarskiego, w którym najciekawszym obiektem są skocznie narciarskie. Obiekty o punktach konstrukcyjnych K-28 i K-15 nie są może tak okazałe jak skocznie w Zakopanem, ale i tak robią wrażenie. Pokryte igielitem służą głównie latem, choć pierwotnie były budowane z myślą o zawodach zimowych. Pierwsza skocznia stanęła tu w 1929 roku i od tamtej pory ośrodek wielokrotnie przebudowywano. Ostatnio w 2000 roku. Skocznie znajdują się na zboczu góry Księcia Fryderyka Augusta (o wysokości 469 m n.p.m.), która jest jednocześnie miejscem posadowienia wieży widokowej i górskiej restauracji o tej same nazwie. Wznosząca się na 20 metrów wieża jest udostępniona do zwiedzania za darmo, a do jej podnóża można dojechać autem. Zbudowana w 1900 roku posiada otwartą platformę, z której rozciąga się widok na Góry Łużyckie i szczyty Czeskiej Szwajcarii.

Skocznie w Sohland


Wieża widokowa







Zostawiając w tyle rejony wieży pieszo-rowerowym szlakiem dotarłem do Czech, do miejscowości Lipová. Czesko-niemiecka granica przypomina nieco naszą granicę w Markocicach. Tu także w poprzek stoją bariery uniemożliwiające pokonanie granicy innym pojazdom niż jednośladom. Dodatkowo, kilometr przed przejściem, w aucie czatuje niemiecki pogranicznik z lornetką. Może dlatego na szlaku ciężko spotkać żywego ducha. 

Niemiecko-czeskie przejście graniczne



Dlaczego warto tu jeszcze przyjechać? Poza opisanymi przeze mnie miejscami w Sohland an der Spree są trzy muzea: maszyn rolniczych, tkactwa i leśnictwa. Jest tu także letnia leśna scena teatralna, na której grane są przedstawienia, a także zegary słoneczne na fasadach budynków. Sami pewnie też coś odkryjecie…


Mapka:

1 komentarze:

Rok temu z mężem zwiedzaliśmy rowerami Szklarską Porębę i Harrachov teraz pewnie wyjedziemy do Czeskiej Szwajcarii.