Położone niecałe 150 km na południe od Bogatyni czeskie
miasto Kutná Hora było głównym celem naszego ostatniego łikendowego wyjazdu.
Bogactwo architektoniczne tego miejsca sięgające średniowiecza i zabytki
wpisane na światową listę dziedzictwa UNESCO to najważniejsze cele do odkrycia.
Ale nie tylko. Odwiedziliśmy pobliskie wieże widokowe na wzgórzu Kaňk i mieście
Kolin, zawitaliśmy w gościnne progi nieodległego Przyjacielskiego Browaru
Malešov. Mimo dołożenia wszelkich starań nie udało nam się jednak zobaczyć
wszystkiego, rozważamy zatem powrót w te urocze strony…
Na początek polecamy ciekawą miejscówkę, którą udało nam się
zarezerwować na spędzenie nocy -
Vila U Varhanáře.
Pensjonat położony przy deptaku prowadzącym do kościoła św. Barbary, z widokiem
na zabytek i płynącą w dolinie rzeczkę Vrchlice jest przytulnym i cichym miejscem
w sam raz dla całej rodziny. Ale zanim zjawiliśmy się w naszej kwaterze
najpierw zatrzymaliśmy się w miejscowości Kaňk skąd prowadzi żółty pieszy szlak
długości ok. 1 km na wieżę widokową o tej samej nazwie. Samochód zaparkowaliśmy
na bezpłatnym parkingu przy rondzie, ale jest też druga opcja, autem można
wjechać na samą górę w pobliże restauracji
Havířská bouda leżącej tuż obok
wieży. Sama wieża została wybudowana w 2013 roku
na miejscu poprzedniczki, która miała kilka wcieleń a jej geneza sięga XIX
wieku. Pierwsza znana mi w Czechach wieża, która została wyposażona w windę
jest także nietypowa z uwagi na restaurację mieszczącą się 30 metrów nad
ziemią. Za wstęp trzeba zapłacić 60 koron, ale wydane pieniądze rekompensują
widoki z góry, m.in. na Kutną Horę. Wieża jest elementem krajobrazu, który
będzie nam towarzyszył jeszcze wielokrotnie, choćby w czasie następnego punktu
programu jakim było zwiedzanie ossuarium czyli Kaplicy Czaszek na obrzeżach
Kutnej Hory w dzielnicy Sedlec. Wystrój tego kościoła cmentarnego Wszystkich
Świętych pochodzi od zgromadzonych wewnątrz ludzkich kości pochodzących od
40-70 tysięcy ofiar epidemii dżumy z XIV wieku oraz późniejszych wojen. Ze
szczątków wykonano ozdoby w postaci ornamentów, wisiorów, żyrandoli czy napisów
na ścianie. Kościół nie pełni funkcji sakralnych jest natomiast gęsto oblegany
przez wycieczki z całego świata. W sobotę słyszeliśmy język rosyjski,
hiszpański czy angielski. Nie brakuje turystów z Azji, a to dopiero początek
sezonu, kiedy jest jeszcze miejsce na tutejszych parkingach. Im bliżej lata tym
tłumy gęstnieją i na wejście do Kaplicy trzeba ustawić się w kolejce. Przy
okazji zakupu biletu do ossuarium warto zapłacić od razu za wejście do kościoła
Wniebowzięcia Najświętszej Marii Panny wpisanego na listę UNESCO (bilet łączony
kosztuje 120 koron). Ten położony około 300 metrów od Kaplicy kościół
klasztorny zbudowany na spalonych zgliszczach świątyni z XV wieku w stylu
baroku gotyckiego nie miał sobie równych w ówczesnych Czechach z uwagi na
olbrzymie górne okna, przez które w ciągu dnia wpada do wnętrza oszałamiająca
jasność. Ascetyczne wnętrze kościoła pozwala skupić się na architekturze
obiektu, a przede wszystkich na strzelistych łukach sięgających niemal
nieboskłonu. Zwiedzający mogą zajrzeć nie tylko na parter, ale mają także dostęp
do górnej części świątyni, gdzie znajdują się balkony i przejście nad łukami
naw.
|
Wieża widokowa Kaňk |
|
Restauracja na wieży |
|
Panorama na Kutną Horę |
|
Wieża widokowa Kaňk widziana z dzielnicy Sedlec |
|
Kaplica Czaszek |
|
Kościół
Wniebowzięcia Najświętszej Marii Panny, poniżej jego wnętrza |
Z dzielnicy Sedlec przejechaliśmy do miejscowości Malešov,
około 6 km na południowy zachód od Kutnej Hory, do
Przyjacielskiego Browaru Malešov znajdującego się w odremontowanej remizie strażackiej i w pobliżu dawnej
twierdzy. Do dyspozycji gości jest kilka rodzajów piw sprzedawanych także w
butelkach o pojemności 0,7 l, w cenie od 55 koron.
|
Browar Malešov |
Po tych wojażach skierowaliśmy się ostatecznie do centrum
Kutnej Hory, miasta, którego historia sięga XIII wieku i jest związana z
wydobyciem srebra (czeskie słowo „kutat” oznacza wydobywać, kopać). Wiek
później w mieście założono królewską mennicę, Vlašský dvůr czyli Włoski Dwór, w
którym obecnie mieści się urząd miasta, muzeum i galeria. Do srebra nawiązuje
muzeum, które oferuje poza tematyczną ekspozycją także przejście podziemnym
chodnikiem wydobywczym. Muzeum, niestety, z uwagi na brak czasu, nie
odwiedziliśmy, dlatego jest to jeden z powodów, aby tu powrócić. Pora jednak
przejść do najważniejszego zabytku Kutnej Hory, czyli kościoła św. Barbary.
Położony na końcu ciągnącego się kilkadziesiąt metrów deptaka wzdłuż murów
barokowego kolegium jezuickiego przypomina kształtem brontozaura, z ciała
którego wychodzą liczne kolce. Podobnie jak starówka miasta obiekt został wpisany
na listę UNESCO. Powstawał przez blisko 500 lat (początki sięgają XIV wieku, a
główny styl architektoniczny to gotyk) dlatego jego wnętrze wręcz ocieka
zgromadzonymi na przestrzeni wieków eksponatami. Pomysłodawcami budowy kościoła
byli tutejsi górnicy, którzy poświęcili świątynię patronce górników św.
Barbarze. W bogato zdobionym wnętrzu i licznych ołtarzach możemy podziwiać
malowidła, freski, witraże, rzeźby, a w tylnej części kościoła organy. Dla
zwiedzających udostępniono balkony i wyjście na zewnętrzy taras, a w ramach biletu
(w cenie 120 koron) otrzymamy również dostęp do położonej obok kościoła Kaplicy
Bożego Ciała, która miała służyć jako kostnica, ale ostatecznie posłużyła za
wytwórnię organów.
|
Nasz pensjonat |
|
Widoki z balkonu |
|
Na uliczkach Kutnej Hory |
|
Muzeum srebra |
|
Po lewej kolegium jezuickie, po prawej kościół św. Jakuba |
|
Kościół św. Barbary |
|
Główne wejście do kościoła, poniżej wnętrza |
|
Widok z kościelnego balkonu |
|
Kaplica Bożego Ciała |
Kutná Hora to także kościół św. Jakuba oraz liczne,
klimatyczne uliczki przypominające nieco inne zabytkowe miasto Český Krumlov.
Jest tu wiele kamieniczek o uroczej architekturze, kawiarnie, restauracje,
sklepiki. Wciąż wiele budynków jest gustownie remontowanych, co ostatecznie
składa się na niepowtarzalny klimat tego uroczego miejsca. Miasto ma też swój
lokalny browar promowany
przez
choćby pikniki (jedna z takich imprez odbywała się pod naszym balkonem), a
którego produkty można kupić w zestawach w wielu miejscach.
|
Włoski Dwór |
Żegnając się z Kutną Horą i na otarcie łez następnego dnia odwiedziliśmy
wieżę widokową w Kolinie (wstęp 50 koron), która początkowo (od 1930) aż do 1977 roku służyła jako wieża ciśnień, by ostatecznie w 2015 roku przejść gruntowny remont. Na najwyższej platformie znajdują się monitory ukazujące fotografie z okolicznymi zabytkami a ściany wieży ozdobiono wielkoformatowymi fotografiami z początku istnienia obiektu. Wieża ma wysokość 45 m, na górę prowadzi 300 schodów.
|
Dawna wieża ciśnień w Kolinie |
0 komentarze:
Prześlij komentarz