środa, 22 kwietnia 2015

Pivovar Kocour (18.04.2015)

W sobotę pogoda typowo narciarska, a więc czas na rower. A tak poważnie, północny wiatr skutecznie wybił mi z głowy plan dalszej trasy, co jak się okazało, miało także swoje dobre strony, o czym świadczy zdjęcie otwierające wpis. Niestety, nie przytargałem tego arsenału do domu, gdybym miał jednak przyczepkę... Kto wie?
Pogoda pokrzyżowała mi plany w czasie porannego wyjścia z psem. Wiał tak przeszywający wiatr i to z północnej strony (w którą początkowo miałem jechać), że odłożyłem trasę na lepsze czasy. W zamian postanowiłem udać się na zachód, obrawszy za pierwszy cel górę Breiteberg tuż za Zittau. Na szczycie znajduje się wieża widokowa, nie wiem czy czynna, w każdym razie wystarczający to powód, by się tam znaleźć.


Breiteberg

XIX-wieczny drogowskaz działa do dziś

Ławeczka ze stołem i profilem gór

Widok spod wejścia na Breiteberg

Zanim dotarłem w pobliże Breiteberg zatrzymałem się przy ławeczce, jakich, notabene, w Niemczech nie brakuje. Znajdują się one w każdym ciekawszym punkcie widokowym, gdzie oprócz miejsca do odpoczynku jest nieraz mapka z profilem gór i z ich nazwami. Tutaj dodatkową atrakcję stanowił słupek z XIX wieku z naniesionymi odległościami do pobliskich miejscowości.
Wracając do samej góry, na miejscu okazało się, że wjazd na szczyt nie będzie taki łatwy. O ile odnalazłem początek szlaku i jakoś przebrnąłem przez łąkę, o tyle dalsza jazda po pieszym szlaku pod sporym nachyleniem była niemożliwa. Z kolei wpychanie roweru pod górę w butach spd to jak taniec w nartach. Po próbie wejścia od wschodniej i zachodniej strony podjąłem decyzję o odpuszczeniu. Trudno.
Wróciłem na asfalt i ruszyłem na zachód w stronę czeskiego miasta Varnsdorf, gdzie znajduje się browar Kocour znany z warzenia nowofalowych piw opartych na bazie amerykańskich słodów i chmieli. Dotychczas piwa z Kocoura kupowałem w restauracji Noprosou na terenie bazy transportowej w Varnsdorfie, gdyż zgodnie z informacją podaną na stronie browaru (www.pivovar-kocour.cz) ten otwierał swoje podwoje dopiero od godziny 14.00. Niedawno godzina otwarcia browaru uległa zmianie i w piwo można się zaopatrzyć już od godziny 10.00. Jest tu restauracja, możliwe jest także zwiedzanie części produkcyjnej browaru. W sobotę trafiłem jednak na jarmark, dlatego wszelkie szczegółowe oględziny odłożyłem na bardziej sprzyjający czas. Przy stoisku pod chmurką kupiłem trzy Kocoury, których do tej pory nie smakowałem, pokręciłem się po placu, po czym zarządziłem powrót do Bogatyni.


Bateria Kocourów


Logo Kocoura

Przystanek kolejowy Varnsdorf - Kocour

Hrádek - Wzgórze nad Varnsdorfem

Wieża widokowa na Hrádku

Wybrałem drogę mniej uczęszczaną biegnącą przez przejście graniczne Dolní Podluží – Waltersdorf. Stąd skierowałem się do miejscowości Bertsdorf, mijając po drodze górę Breiteberg od jej południowej strony. Z drogi widoczna była wieża widokowa, widziałem też samochody stojące pod lasem. Górę można więc zdobyć od tej strony, a w dodatku jest gdzie zaparkować. Mimo tak pomyślnych wiadomości humor psuł wiejący z północy wiatr, który wzmógł się jeszcze bardziej nasyłając ciężkie chmury. Od czasu do czasu sypało śniegiem, czułem jak przemarzam do szpiku kości. Brrrr!

Przyprószony sobotnim śniegiem Luż


Z wielką ulgą i zmęczony jak po dwóch setkach wróciłem do domu i wlazłem do wanny. Co jest z tą pogodą? – spytałem, lecz nie uzyskałem odpowiedzi nawet od telewizyjnego Kreta.


Najnowszy wypust fińskiej grupy Apocalyptica


0 komentarze: