Pogoda dopisała, zająłem się zatem odkładanym na lepsze
czasy wyjazdem na czesko-niemiecki szczyt Hvozd/Hochwald w Górach Łużyckich. Tym
razem miałem w planie podjazd asfaltówką od strony Hain.
Zanim jednak dojechałem do celu, chciałem przejechać po
odcinkach tras, których do tej pory nie zaliczyłem. Pierwszy z nich to fragment
czeskiego szlaku rowerowego oznaczony jako 25M pomiędzy osadą Polesi a
miejscowością Petrovice.
Końcówka 25M - w oddali Sokol |
Droga biegnie przez las i nadaje się do jazdy nawet na
gładkich i cienkich oponach. W sobotę odbywały się tu czeskie biegi przełajowe,
chyba dla amatorów, bo spotkałem całe biegające rodziny. W każdym razie bardzo
miły szlak, który wychodzi w miejscowości Petrovice, skąd łatwo przeskoczyć na
czerwony pieszy szlak E3 biegnący po zboczu góry Sokol (o której pisałem tutaj)
i którym w dodatku da się jechać. Tym leśnym odcinkiem dojechałem do przejścia
granicznego Kammloch, skąd ruszyłem do Hain.
W drodze do Hain |
Wysłużona skocznia narciarska |
Ponieważ jak do tej pory nie miałem
okazji wjeżdżać asfaltową drogą na Hochwald (kiedyś stamtąd schodziłem) tym
razem chciałem przetestować ten krótki, aczkolwiek wymagający podjazd. O tym,
że to nie przelewki świadczą obserwacje licznika w czasie jazdy, który przez
większość podjazdu pokazywał 13-14 % nachylenia, a zdarzało się, że skakał do
20 %. W każdym razie wartość nie spadała poniżej 10 %, co, biorąc pod uwagę brak
przystanków na złapanie oddechu, całkiem nieźle świadczy o stanie mojej
kondycji na początku sezonu.
Wieża widokowa, którą widać z Bogatyni |
W dole Oybin |
Widok z Hochwaldu na Hvozd |
Po dotarciu do szczytu wdrapałem się po krętych schodach na
tutejszą wieżę widokową (wstęp 1,5 euro) skąd przy dobrej pogodzie można
zobaczyć Izery. Zdjęcia, niestety, nie oddają wrażenia przestrzeni (po części dlatego,
że moja lustrzanka chwilowo musiała odwiedzić serwis, a w sobotę posiłkowałem
się idioten-kamera). Mimo słabych panoram z aparatu polecam ten szczyt
wszystkim, którzy chcą przeżyć coś niezwykłego, w dodatku tak blisko od Bogatyni.
Zwłaszcza, że jest w czym wybierać: na górę można się dostać zarówno od strony
czeskiej, jak i szlakami idącymi po niemieckiej stronie pośród urokliwego lasu.
Dodatkową zachętą są aż dwa miejsca do konsumpcji, czyli restauracja tuż pod
wieżą widokową oraz Hochwaldbaude leżąca po przeciwnej stronie szczytu (zwanym
Hvozd), przez który przechodzi niemiecko-czeska granica (i gdzie piwo kosztuje 2,5
euro).
Widok z Hvozdu na Hochwald |
Słup graniczny zakotwiczony w ogródku piwnym |
W tle fragment Hochwaldbaude |
Po miłym odpoczynku w promieniach słońca ruszyłem na ostatni
zaplanowany na ten dzień dziewiczy odcinek trasy pomiędzy Hain a Niederdorf. Znów
przez las i znów po szutrze, lecz, co ważniejsze, cały czas w dół. Trasę
zwieńczyłem podjazdem na Vitkov, gdzie znajdują się widoczne z Bogatyni
wiatraki. Stąd już gładka droga do domu.
Mapka:
I fragment najnowszej płyty Impellitteri, kapeli z Los Angeles:
0 komentarze:
Prześlij komentarz