Czeską i Saską Szwajcarię już w tym roku odwiedzaliśmy (
zobacz tutaj),
tym razem jednak razem z S. wybraliśmy się tam na rowerach.
Start wyznaczyliśmy w miejscowości Vysoká Lípa, a dokładnie
na parkingu przy hotelu Lípa. Pierwszym punktem zaplanowanej trasy był magiczny
Dolský mlýn, o którym już pisałem przy okazji poprzedniej wizyty w tych
stronach. Tym razem w jego otoczenie dostaliśmy się od drugiej strony, jadąc
wzdłuż urokliwej dolinki z potokiem. Z pewnością okolice młyna nie raz były
natchnieniem poetów i malarzy, a z pewnością także miejscem schadzek kochanków.
W każdym razie miejsce zachwyca o każdej porze dnia, zarówno wieczorem
(poprzednio byliśmy tu ok. godz. 19.00) jak i o poranku.
|
Okolice i poniżej sam Dolský mlýn |
Po krótkiej sesji fotograficznej wydostaliśmy się na drogę
do miejscowości Janov po karkołomnym podejściu wybrukowanym kamieniami i
korzeniami. Wieżę widokową, która była następnym naszym celem, było widać z
daleka, bo to przecież niebagatelne 40 metrów wysokości.
|
Buja i stoi się nad przepaścią |
|
Růžovský vrch
|
|
Saska Szwajcaria w okolicach Bad Schandau |
Obok wieży znajduje
się parking i mini pole golfowe. Obiekt jest otwarty przez cały rok, a wstęp - bezpłatny.
Wysokość i widoki robią swoje. Wrażenia potęguje ażurowa konstrukcja wieży i
delikatne bujanie. Szkoda tylko, że z góry nie widać płynącej kilka kilometrów
dalej Łaby. Ale nic straconego, do rzeki dostaliśmy się przez Hřensko, typowo
turystyczną miejscowość pełną hoteli, pensjonatów i restauracji. Następnie, kierując
się na Bad Schandau, dojechaliśmy aż do miejscowości Porschdorf, gdzie spodziewaliśmy
się trafić na prywatny browar. Niestety, mimo poszukiwań, nie udało nam się go
odnaleźć.
|
Hřensko |
|
Wzdłuż Łaby |
|
Saska Szwajcaria |
|
Piaskowce to wspinaczkowy raj |
Odbiliśmy na Saską Szwajcarię i przejechaliśmy wyludnionymi
szlakami przez całe jej serce, aż do granicy z Czechami. Czasami otwierały się
widoki na górujące nad okolicą skały, jakiś czas jechaliśmy wzdłuż rzeki
Křinice, tej samej, na której Niemcy organizują spływy łodziami. Wreszcie
znaleźliśmy się po czeskiej stronie skąd ruszyliśmy do ostatniego zaplanowanego
miejsca - Małej Pravčickiej brány. W odróżnieniu od właściwej Pravčickiej brány
leżącej w pobliżu miejscowości Hřensko, ta skała jest wręcz miniaturowa. Kształtem
przypomina portal lub bramę i ma zaledwie nieco ponad 2 metry wysokości. Ale
warto tu przyjechać lub przyjść bo zaraz za skałą znajduje się zabezpieczony
barierkami punkt widokowy, z którego rozciąga się widok na całą okolicę, po
której dzisiaj jeździliśmy – widać nawet wieżę widokową w Janovie.
|
Mała Pravčická brána |
|
W centralnym miejscu widoczna wieża widokowa w Janovie |
Do parkingu w Vysokiej Lípie zostało niewiele, tym bardziej,
że droga prowadzi w dół. Zataczając niemałe kółko wróciliśmy do punktu wyjścia,
czyli hotelu Lípa. Tutaj zapakowaliśmy rowery na dach samochodu i ruszyliśmy w
drogę powrotną.
|
Widok z parkingu |
I mapka:
0 komentarze:
Prześlij komentarz