piątek, 7 sierpnia 2020

Do browaru Nová Paka (1.08.2020)

W pierwszą sobotę sierpnia wybrałem się w bardzo długą podróż do browaru Nová Paka oddalonego od Bogatyni o prawie 90 km. Pomysł na wyjazd w podkarkonoskie rejony nosiłem w sobie od zeszłego roku, ale jakoś nie było okazji. Sprzyjająca sobotnia pogoda, idealna do jazdy na rowerze, przypieczętowała decyzję, która, jak się później okazało, była o tyle słuszna, co o kilka miesięcy spóźniona, głównie ze względu na walory smakowe warzonego w Novej Pace piwa. Czyli w krótkich żołnierskich słowach: tanio a dobrze. 

Browar w Novej Pace warzy jedynie klasyczne piwa, z tego powodu geekowie rozsmakowani w apach i ipach nie mają czego tu szukać. Główna oferta browaru to szeroka paleta piw dolnej fermentacji, począwszy od „nealko” przez klasyczną czeską „dziesiątkę” aż po mocniejsze jasne i ciemne trunki. Zresztą tych ostatnich jest tu najwięcej, jak choćby Granát (o zawartości alkoholu 5,3 %) czy Valdštejn, który ma aż 7 % alkoholu. Są też dwa piwa, które wyprodukowano na bazie konopi (bez zawartości substancji psychoaktywnej THC, mają jedynie dodatkowe walory smakowe). Z browaru przywiozłem cztery piwa i choć razem kosztowały jedynie ok. 70 koron, smakowały całkiem przyzwoicie, żeby nie powiedzieć bardzo dobrze. Oparte o solidną bazę słodową były pełne, chmielone, a w mocnych doskonale ukryto alkohol. Pewnie dlatego piwo jest eksportowane do ponad 70-ciu krajów świata, zyskując klientów ceną, ale przede wszystkim zawartością butelek. Co ciekawe, piwa nazywają się tak, jak miejscowe atrakcje turystyczne, a niektóre nawiązują też do lokalnej historii. Nic w tym dziwnego, wszak dzieje browarnictwa w okolicach Novej Paki sięgają z przerwami aż XIV wieku. Pierwotny browar został zniszczony na skutek pożaru w mieście, kolejny też nie przetrwał próby czasu. Podwaliny pod dzisiejszy zakład przyniósł dopiero obiekt wybudowany w II połowie XIX wieku. Ówczesny zakład napędzany parą niemal natychmiast, z uwagi na popularność i popyt na trunek, rozbudowano. Oprócz samego budynku browaru zakład posiadał własne ujęcie wody, słodownię i lodownię. W XX wiek wchodził z impetem, którego nie wyhamowały obie wojny światowe. Dopiero wprowadzenie komunizmu w Czechach, który usankcjonował nacjonalizację browaru spowodował ograniczenie progresji do niezbędnych inwestycji. Po odzyskaniu przez Czechów niezależności w latach 90-tych XX wieku browar omal nie splajtował wskutek wycofania środków finansowych przez wierzycieli. Na szczęście dzięki sprawnemu syndykowi masy upadłościowej browar nie tylko nie zaprzestał produkcji, ale nawet ją powiększył. W latach 2000-cznych został wykupiony przez obecnego właściciela i przeżywa okres kolejnego rozwoju.

Jeśli chcielibyście kupić produkty browaru, na stronie internetowej dostępna jest informacja nt. dni i godzin otwarcia przyzakładowego sklepu. W soboty, niestety, jest on nieczynny i po zakupy należy udać się kilka kilometrów dalej w stronę Jiczyna (na co byłem przygotowany). Jeśli chodzi o samą podróż, po minięciu miastecka Semily zaczęły się dla mnie dziewicze tereny. Sądziłem, że będę jechał nudnymi, płaskimi drogami, a jedynym urozmaiceniem będą mijające mnie auta. Nic bardziej mylnego, jak przystało na podkarkonoską krainę teren jest tu mocno pofałdowany i urokliwy. Wiele wiosek leżących na uboczu od głównych szlaków transportowych zachęca do przyjazdu oferując ciszę, spokój i widoki. Taki czeski koniec świata dla wszystkich, którzy choć na trochę chcieliby uciec od cywilizacji. Jednocześnie, właśnie z uwagi na Czeski Raj i podkarkonoskie wzgórza, trzeba być przygotowanym na znaczny rowerowy wysiłek. Nie licząc odległości (do przejechania ponad 170 km), trzeba pokonać ponad 2400 m podjazdów. Sporo, zwłaszcza z wypełnionym plecakiem: w drodze do browaru wodą a z powrotem dodatkowymi zakupami. No, ale czego nie robi się dla pasji :)

Okolice Bogatyni


Liberec

Czeski Raj


Železný Brod


Czeskie Podkarkonosze

Browar Nová Paka


Nová Paka, rynek

Moje zakupy



Mapa:

1 komentarze:

Wow, ale trasa! I jak zawsze przepiękne fotografie :) Jest na co popatrzeć :)